Ostre reakcje na film Bąkiewicza. Straż Graniczna odpowiada na oskarżenia
W lipcu 2025 roku w Polsce wybuchł spór polityczny i medialny po opublikowaniu nagrania przez Roberta Bąkiewicza, lidera środowisk patriotycznych. Film przedstawiał moment przekazania przez polską Straż Graniczną dwóch obywateli Konga niemieckiej policji w ramach tzw. readmisji uproszczonej. Bąkiewicz oskarżył funkcjonariuszy o nielegalne działanie i nazwał Straż Graniczną „Uberem dla nielegalnych migrantów”. W odpowiedzi służby oraz przedstawiciele rządu stanowczo odrzucili te zarzuty, określając je jako „plucie na mundur” i „perfidne kłamstwa”. Rzecznik MSWiA zapowiedział podjęcie działań prawnych oraz sprawdzenie, czy za publikacją nie stoi obca inspiracja. Mimo usunięcia filmu, Bąkiewicz nie zmienił swojego stanowiska, co wywołało szeroką debatę na temat migracji i roli służb granicznych w Polsce.

- Robert Bąkiewicz opublikował kontrowersyjne nagranie z przekazania migrantów przez Straż Graniczną, które wywołało ostry sprzeciw służb i rządu.
- Straż Graniczna i MSWiA określiły zarzuty Bąkiewicza jako „plucie na mundur” i „skandaliczną dezinformację”, zapowiadając działania prawne i kontrolę ABW.
- W ostatnich dniach Straż Graniczna aktywnie działała na granicach, zatrzymując tysiące osób i przekazując migrantów do Niemiec w ramach readmisji.
- Spór wywołał szeroką debatę polityczną i społeczną, z różnymi ocenami działań Bąkiewicza i służb granicznych.
- W 2025 roku Straż Graniczna planuje zwiększyć stan osobowy, prowadząc rekrutację skierowaną do różnych grup kandydatów.
Publikacja nagrania i zarzuty Roberta Bąkiewicza
W mediach społecznościowych pojawił się film autorstwa Roberta Bąkiewicza, który dokumentował przekazanie dwóch obywateli Konga przez funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej niemieckiej policji. Nagranie miało na celu zwrócenie uwagi na działalność służb granicznych, jednak wywołało falę kontrowersji. Bąkiewicz otwarcie zarzucił funkcjonariuszom popełnienie przestępstwa, określając Straż Graniczną pejoratywnie jako „Ubera dla nielegalnych migrantów”. Tak ostre sformułowania spotkały się z natychmiastową reakcją służb i środowisk rządowych. Pomimo usunięcia nagrania z sieci, autor nie wycofał swoich zarzutów, co podkreśla narastające napięcia wokół tematu migracji oraz funkcjonowania Straży Granicznej w Polsce.
Reakcje Straży Granicznej i rządu na publikację
Straż Graniczna zdecydowanie odrzuciła oskarżenia kierowane przez Bąkiewicza. Nazywanie jej „Uberem dla nielegalnych migrantów” zostało określone jako „plucie na nasz mundur”, co obrazuje głęboki sprzeciw wobec tych słów. Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Jacek Dobrzyński, nazwał publikację „perfidnym kłamstwem” oraz „skandaliczną dezinformacją”, wskazując, że takie działania mają na celu celowe straszenie społeczeństwa i podważanie zaufania do służb. Jak podaje portal wiadomosci.gazeta.pl, MSWiA zapowiedziało zaangażowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby sprawdzić, czy za publikacją nie stoi obca inspiracja. Równocześnie prokuratura ma podjąć odpowiednie kroki prawne wobec autora nagrania. Wiceminister MSWiA Czesław Mroczek przewodniczył posiedzeniu Zespołu ds. Poprawy Warunków Pełnienia Służby, co świadczy o zaangażowaniu rządu w ochronę funkcjonariuszy i poprawę ich sytuacji służbowej.
Kontekst działań Straży Granicznej i sytuacja migracyjna
W ostatnich dniach polska Straż Graniczna zatrzymała i skontrolowała ponad 11,5 tysiąca osób, które próbowały przekroczyć granicę. Czterem osobom odmówiono prawa wjazdu do Polski, a obywateli Erytrei i Kazachstanu, którzy próbowali przedostać się przez Polskę z Białorusi, przekazano niemieckim służbom. Portal onet.pl informuje, że w 2025 roku planowane jest przyjęcie do służby kontraktowej nawet 100 nowych funkcjonariuszy. Rekrutacja skierowana jest zarówno do byłych pracowników mundurowych, jak i osób bez wcześniejszego doświadczenia w służbach. Tymczasem serwis wpolityce.pl podkreśla, że przerzut migrantów przez Polskę do Niemiec trwa, co wskazuje na poważne wyzwania stojące przed Strażą Graniczną. W tle sporu głos zabrał były polityk Radosław Sikorski, który stwierdził, że „legitymowanie ludzi bez uprawnień jest niedopuszczalne” i ocenił działania Bąkiewicza jako przestępstwo. Jego wypowiedź ukazuje podziały w debacie publicznej na temat polityki migracyjnej i bezpieczeństwa granic.
Reakcje polityczne i społeczne na spór
Wiceminister MSWiA Szczepański zaznaczył, że wobec Roberta Bąkiewicza powinna zostać wyciągnięta odpowiednia konsekwencja, szczególnie w kontekście zerowej tolerancji służb dla działań podważających ich wiarygodność i bezpieczeństwo. Radosław Sikorski, cytowany przez portal oko.press, określił zachowanie Bąkiewicza jako przejaw faszyzmu i podkreślił potrzebę przeciwdziałania takim zjawiskom. Tymczasem przedstawiciele środowisk patriotycznych oraz niektórzy politycy zwracają uwagę na realne zagrożenia dla polskich granic zarówno ze wschodu, jak i zachodu, co dodatkowo komplikuje dyskusję o roli Ruchu Obrony Granic i służb mundurowych. Cała sprawa nagrania i zarzutów wobec Straży Granicznej stała się więc ważnym punktem szerszej debaty o bezpieczeństwie kraju i kierunkach polityki migracyjnej.