Ropa najdroższa od dwóch tygodni mimo zwiększenia podaży przez OPEC+

Opublikowane przez: Nela Berdzik

Ceny ropy naftowej osiągnęły w poniedziałek, 2 czerwca 2025 roku, najwyższy poziom od dwóch tygodni, pomimo decyzji OPEC+ o zwiększeniu podaży surowca o 411 tys. baryłek dziennie od lipca. Inwestorzy zareagowali na wcześniejsze spekulacje o większym zwiększeniu dostaw, które jednak się nie potwierdziły, decydując się na zamknięcie krótkich pozycji. Sytuacja na rynku ropy jest dodatkowo wywierana przez rosnące napięcia geopolityczne, zwłaszcza w rejonach Ukrainy i Iranu, co wciąż utrzymuje presję na ceny surowca.

  • OPEC+ zdecydowało o zwiększeniu podaży ropy o 411 tys. baryłek dziennie od lipca 2025 roku.
  • Ceny ropy wzrosły do najwyższego poziomu od dwóch tygodni w reakcji na brak większego zwiększenia dostaw i rosnące napięcia geopolityczne.
  • Ryzyko geopolityczne w regionie Ukrainy i Iranu podtrzymuje presję na wzrost cen surowca.
  • Na rynku krajowym ceny paliw wykazują tendencję spadkową, a eksperci prognozują dalsze obniżki.
  • Ekonomiczne skutki dla krajów eksportujących ropę, takich jak Rosja, obejmują wzrost deficytu budżetowego i niższe dochody z sektora surowcowego.

Mimo tych światowych zawirowań, prognozy dotyczące cen paliw na polskich stacjach wskazują na możliwe dalsze spadki, co wynika z innych czynników rynkowych i lokalnych uwarunkowań. Ta mieszanka wydarzeń tworzy złożony obraz rynku surowcowego, gdzie zwiększona podaż i czynniki geopolityczne wzajemnie się równoważą, a sytuacja ekonomiczna krajów produkujących ropę pozostaje pod presją.

Decyzja OPEC+ o zwiększeniu podaży ropy

W miniony weekend organizacja OPEC+ podjęła decyzję o zwiększeniu podaży ropy o 411 tys. baryłek dziennie, która ma wejść w życie od lipca 2025 roku. Choć zwiększenie to miało na celu stabilizację rynku surowcowego, decyzja ta była niższa niż oczekiwano przez część uczestników rynku. W efekcie pojawiły się spekulacje o możliwości większego zwiększenia dostaw, które jednak nie znalazły potwierdzenia w oficjalnych ustaleniach.

Jak podaje portal XTB, zwiększenie podaży miało za zadanie zapobiec nadmiernemu wzrostowi cen, jednak nie przełożyło się to na ich obniżenie. W poniedziałek 2 czerwca inwestorzy zaczęli zamykać krótkie pozycje, co, według informacji z pb.pl, było reakcją na brak większego zwiększenia dostaw ropy. Takie zachowanie uczestników rynku przyczyniło się do wzrostu cen, mimo że podaż została zwiększona.

Wpływ czynników geopolitycznych na ceny ropy

Pomimo decyzji o zwiększeniu podaży, ceny ropy na rynkach światowych wzrosły do poziomu najwyższego od dwóch tygodni. Ten wzrost jest efektem narastającego ryzyka geopolitycznego, które wciąż wywiera istotny wpływ na globalny rynek surowcowy. Szczególnie napięcia w regionie Ukrainy i Iranu podtrzymują presję na wzrost cen ropy, równoważąc tym samym efekt zwiększonej podaży.

Jak wskazuje portal XTB, czynniki geopolityczne pozostają kluczowym elementem obecnego wzrostu cen surowca. Wcześniejsze analizy opublikowane przez rp.pl podkreślały, że rynek znajduje się na krawędzi nowej wojny cenowej, co dodatkowo komplikuje sytuację i zwiększa niepewność inwestorów. W takich okolicznościach nawet decyzje zwiększające podaż nie zawsze skutkują obniżką cen.

Perspektywy cen paliw na rynku krajowym

Mimo wzrostu cen ropy na rynkach światowych, ceny paliw na polskich stacjach od 2 czerwca wykazują wyraźną tendencję spadkową. Portal agronews.com.pl informuje, że cena ropy Brent spadła poniżej 63 dolarów za baryłkę. Ten spadek przekłada się na niższe ceny popularnych paliw, takich jak Pb95, olej napędowy (ON) oraz LPG na polskim rynku.

Eksperci cytowani przez agronews.com.pl prognozują dalsze obniżki cen paliw, wskazując na lokalne uwarunkowania rynkowe i czynniki, które pozostają niezależne od globalnych napięć geopolitycznych. Tym samym, mimo presji na wzrost kosztów surowca na rynkach światowych, polscy konsumenci mogą liczyć na względnie korzystne ceny paliw w najbliższym czasie.

Ekonomiczne skutki dla krajów produkujących ropę

Sytuacja na rynku ropy odbija się również na kondycji ekonomicznej krajów produkujących surowiec. Według informacji portalu rp.pl, deficyt budżetowy Rosji ma wzrosnąć do 3,8 biliona rubli, zamiast planowanych 1,2 biliona. Jest to konsekwencją niższych niż zakładane dochodów z ropy i gazu.

Dochody z sektora surowcowego w Rosji wyniosą 8,3 biliona rubli, zamiast oczekiwanych 10,9 biliona, co wskazuje na znaczną presję finansową pomimo zwiększonej produkcji. Dane te pokazują, że nawet przy decyzji o zwiększeniu podaży, kraje eksportujące ropę borykają się z wyzwaniami wynikającymi z wahań cen i czynników geopolitycznych, które utrudniają stabilizację finansów publicznych i gospodarki.

Rynek ropy naftowej wciąż podlega skomplikowanym wpływom – decyzje OPEC+ i wydarzenia geopolityczne wzajemnie się przeplatają, kształtując sytuację na globalną skalę. Do tego dochodzą lokalne czynniki, które bezpośrednio odbijają się na cenach paliw, pokazując, jak złożona i dynamiczna jest ta branża, wymagająca stałej uwagi i analizy.