40% tuczników w Polsce z importowanych warchlaków – czy cła pomogą?
W 2024 roku do Polski sprowadzono rekordową liczbę 7,29 miliona warchlaków, co stanowi około 40 procent wszystkich tuczników w kraju. Ten imponujący wzrost importu młodych świń, głównie z Danii – jednego z czołowych eksporterów w Unii Europejskiej – budzi coraz większe obawy wśród polskich polityków i ekspertów. Posłowie Anna Gembicka oraz Jarosław Sachajko ostrzegają, że rosnąca zależność od zagranicznych dostaw może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu kraju oraz stabilności sektora trzody chlewnej.

- W 2024 roku do Polski sprowadzono rekordowe 7,29 mln warchlaków, głównie z Danii.
- Obecnie około 40% tuczników w Polsce pochodzi od importowanych warchlaków.
- Propozycja wprowadzenia ceł importowych ma na celu ograniczenie importu i wsparcie krajowej hodowli.
- Zakaz ceł między państwami UE ogranicza możliwość stosowania ceł na import z krajów unijnych.
- Eksperci podkreślają konieczność inwestycji i wsparcia dla krajowej produkcji, by rozwiązać problem uzależnienia od importu.
W debacie publicznej pojawiły się propozycje wprowadzenia ceł importowych na warchlaki, które miałyby na celu ograniczenie importu i wzmocnienie krajowej hodowli. Jednak specjaliści zwracają uwagę, że ze względu na regulacje unijne takie cła mogłyby dotyczyć wyłącznie importu spoza Unii Europejskiej, co istotnie ogranicza ich skuteczność. Wskazują także na konieczność inwestycji w rozwój rodzimej produkcji, aby Polska mogła uniezależnić się od zagranicznych dostaw i zapewnić długofalową stabilność branży.
Rekordowy import warchlaków do Polski w 2024 roku
W ostatnim roku Polska osiągnęła rekordowy poziom importu warchlaków, sprowadzając ich aż 7,29 miliona – podkreślają posłowie Anna Gembicka i Jarosław Sachajko. To historycznie najwyższa wartość, która świadczy o dynamicznie rosnącym zapotrzebowaniu na młode świnie w kraju. Importowane zwierzęta pochodzą przede wszystkim z Danii, będącej jednym z największych eksporterów warchlaków w Unii Europejskiej.
Obecnie około 40 procent wszystkich tuczników w Polsce pochodzi właśnie od importowanych zwierząt, co pokazuje, jak bardzo polski rynek uzależnił się od zagranicznych dostaw. Taka struktura produkcji niesie ze sobą ryzyka dla krajowego sektora, zwłaszcza w kontekście ewentualnych zakłóceń na rynkach międzynarodowych lub zmian w polityce handlowej.
Debata o wprowadzeniu ceł importowych na warchlaki
W obliczu rosnącego importu warchlaków posłowie Anna Gembicka i Jarosław Sachajko zwracają uwagę na możliwe zagrożenia dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski. W ich ocenie, dalsze zwiększanie zależności od importu może prowadzić do osłabienia krajowej produkcji i utrudnić kontrolę nad jakością oraz stabilnością dostaw. W związku z tym pojawiła się propozycja wprowadzenia ceł importowych na warchlaki, które miałyby częściowo ograniczyć napływ młodych świń z zagranicy.
Jak podaje portal farmer.pl, wprowadzenie ceł mogłoby podnieść koszty importu i tym samym zniechęcić do sprowadzania zwierząt spoza granic Polski. Jednak eksperci są zdania, że z uwagi na obowiązujące przepisy Unii Europejskiej, które zakazują stosowania ceł między państwami członkowskimi, takie rozwiązanie mogłoby dotyczyć jedynie importu spoza UE. Oznacza to, że cła nie byłyby skuteczne wobec głównych dostawców – krajów unijnych, w tym Danii, co w praktyce ogranicza ich potencjał jako narzędzia ochrony rynku.
Konieczność wsparcia krajowej hodowli i inwestycji
Specjaliści podkreślają, że samo wprowadzenie ceł nie rozwiąże problemu uzależnienia polskiego rynku od importu warchlaków. Istotnym wyzwaniem pozostaje bowiem niedostateczny rozwój krajowej hodowli, która obecnie nie jest w stanie zaspokoić rosnącego popytu. Jak informuje farmer.pl, aby ograniczyć konieczność sprowadzania młodych świń z zagranicy, niezbędne są inwestycje w rodzimą produkcję oraz kompleksowe wsparcie dla hodowców trzody chlewnej.
Eksperci podkreślają, że żeby poradzić sobie z tym wyzwaniem, potrzebne są zarówno odpowiednie regulacje, jak i dynamiczny rozwój hodowli w Polsce. Inwestowanie w nowoczesne technologie, usprawnianie produkcji oraz rozbudowa infrastruktury mogą pomóc krajowi stać się bardziej samowystarczalnym w produkcji wieprzowiny. Dzięki temu łańcuch dostaw mięsa stanie się bardziej stabilny i odporny na zawirowania rynkowe czy polityczne.