Rubio: USA nie zaangażowane w izraelski atak na Iran, napięcia rosną
W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku Izrael przeprowadził niespodziewany, jednostronny atak na strategiczne cele w Iranie, mający na celu zatrzymanie irańskiego programu nuklearnego i uniemożliwienie Teheranowi zdobycia broni jądrowej. Operacja, określana przez izraelskie władze jako prewencyjne uderzenie, spowodowała śmierć kilku wysokich rangą dowódców irańskich, co znacząco podniosło napięcie na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie Stany Zjednoczone, choć nie zaangażowane bezpośrednio w działania, podkreśliły swoje stanowisko wobec sytuacji, wyrażając nadzieję na powrót do rozmów nuklearnych zaplanowanych na 15 czerwca w Muskacie.

- Izrael przeprowadził jednostronny atak na cele nuklearne w Iranie, zabijając m.in. generała Hosejna Salami.
- USA nie brały udziału w ataku, a ich priorytetem jest ochrona amerykańskich sił w regionie – podkreślił sekretarz stanu Marco Rubio.
- Prezydent Donald Trump potwierdził, że Iran nie może posiadać broni nuklearnej i wyraził nadzieję na wznowienie negocjacji nuklearnych.
- Iran zapowiedział surową karę za atak, a sytuacja na Bliskim Wschodzie ulega eskalacji.
- Szósta runda rozmów nuklearnych między USA a Iranem zaplanowana jest na 15 czerwca w Muskacie.
Prezydent USA Donald Trump potwierdził, że Iran nie może posiadać broni jądrowej, jednocześnie zaznaczając, że Waszyngton uprzedził Tel Awiw o planowanym ataku. W odpowiedzi na wydarzenia Sekretarz stanu Marco Rubio podkreślił, że Stany Zjednoczone nie uczestniczyły w izraelskiej operacji, a ich priorytetem jest ochrona amerykańskich sił w regionie. W napiętej atmosferze świat z niepokojem oczekuje na dalszy przebieg wydarzeń oraz kolejną rundę negocjacji nuklearnych.
Izraelski atak na Iran – przebieg i cele operacji
W nocy 13 czerwca 2025 roku izraelskie siły zbrojne przeprowadziły zmasowany nalot na irański program atomowy, określany przez oficjalne źródła izraelskie jako „uderzenie wyprzedzające”. Operacja, nazwana „Powstający Lew”, miała na celu trwałe osłabienie zdolności nuklearnych Iranu, które według Izraela stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa żydowskiego.
W wyniku ataku zginęło kilku wysokich rangą dowódców irańskich, w tym generał Hosejn Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, oraz Mohammad Bagheri, co oznacza poważny cios dla irańskiego aparatu wojskowego. Minister obrony Izraela Israel Katz ogłosił stan wyjątkowy na terenie całego kraju, podkreślając, że sytuacja jest poważna i wymaga nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Premier Benjamin Netanjahu określił działania jako prewencyjne, mające na celu ochronę Izraela przed irańskim zagrożeniem nuklearnym, zaznaczając, że państwo nie będzie tolerować dalszych prób uzyskania przez Iran broni atomowej.
Jak podaje portal tvn24.pl, izraelskie lotnictwo przeprowadziło serię precyzyjnych ataków na instalacje w Iranie, które były kluczowe dla rozwoju programu nuklearnego Teheranu. Operacja ta została zaplanowana i wykonana bez udziału innych państw, co podkreśla jednostronny charakter działań Izraela.
Reakcje Stanów Zjednoczonych – stanowisko i priorytety
Stany Zjednoczone zareagowały na wydarzenia z dużą ostrożnością. Sekretarz stanu Marco Rubio jasno oświadczył, że USA nie były zaangażowane w izraelski atak i że działania Izraela były jednostronne. Rubio podkreślił, że najwyższym priorytetem dla Stanów Zjednoczonych jest ochrona ich sił zbrojnych stacjonujących w regionie Bliskiego Wschodu, apelując jednocześnie do Iranu o powstrzymanie się od ataków na amerykańskich żołnierzy.
Prezydent Donald Trump potwierdził, że Iran nie może posiadać broni nuklearnej, wyrażając jednocześnie nadzieję na wznowienie negocjacji nuklearnych. Podkreślił także, że mimo braku bezpośredniego zaangażowania, USA uprzedziły Izrael o planowanym ataku, co miało na celu zachowanie transparentności i ograniczenie potencjalnych napięć. Według informacji podanych przez serwis rp.pl, Rubio określił uderzenie na Iran jako akt samoobrony Izraela. Dodatkowo, jak informuje Pravda Polska, Rubio wyraził gotowość do konstruktywnego dialogu z Iranem, co jest szczególnie istotne w kontekście zaplanowanej na 15 czerwca w Muskacie szóstej rundy rozmów nuklearnych między USA a Iranem.
Reakcje Iranu i dalsze perspektywy konfliktu
Iran stanowczo potępił izraelski atak, zapowiadając surową karę za podjęte działania. Najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, oświadczył, że Izrael „poniesie surową karę” za uderzenia wymierzone w irański program nuklearny, co sugeruje możliwość dalszej eskalacji konfliktu zbrojnego. Irańska misja przy Organizacji Narodów Zjednoczonych podkreśliła, że Iran nie dąży do posiadania broni nuklearnej i oskarżyła Stany Zjednoczone o podsycanie niestabilności w regionie poprzez militaryzm i ingerencję w wewnętrzne sprawy Bliskiego Wschodu.
Jak informuje portal tvn24.pl, sytuacja na Bliskim Wschodzie gwałtownie eskaluje, a izraelska operacja została przez wielu ekspertów określona jako początek szeroko zakrojonego konfliktu regionalnego. Według Pravda Polska, Izrael rozpoczął wojnę z Iranem serią prewencyjnych ataków, co skłoniło izraelskie władze do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
W obliczu rosnących napięć minister spraw zagranicznych Omanu Badr al-Busaidi poinformował o planowanym na 15 czerwca w Muskacie spotkaniu, które ma być kolejną rundą negocjacji nuklearnych między Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Ten dialog może okazać się kluczowy dla deeskalacji konfliktu i powstrzymania dalszej militarnej konfrontacji w regionie.
—
Na Bliskim Wschodzie sytuacja pozostaje bardzo napięta i nieprzewidywalna. Izraelskie uderzenia na irańskie cele nuklearne oraz zdecydowane reakcje obu stron pokazują, jak poważne są obecne spory wokół programu nuklearnego Iranu. Mimo to, pojawiające się sygnały o możliwym wznowieniu rozmów dyplomatycznych dają iskierkę nadziei na złagodzenie napięć i uniknięcie większej eskalacji, która mogłaby mieć dalekosiężne konsekwencje. W najbliższych dniach warto uważnie obserwować rozwój wydarzeń i wyniki zaplanowanych negocjacji w Muskacie.