Wybory 2025: Dwaj sędziowie odsunięci, protesty pod lupą SN
Dwaj sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, Leszek Bosek oraz Grzegorz Żmija, zostali odsunięci od orzekania w sprawach protestów wyborczych dotyczących wyborów prezydenckich 2025 roku. Decyzję w tej sprawie podjął prezes Izby, Krzysztof Wiak, argumentując ją kwestionowaniem statusu prawnego Izby przez obu sędziów oraz zawieszaniem postępowań, co znacząco spowalniało procedurę rozpatrywania licznych protestów.

- Dwaj sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN zostali odsunięci od orzekania w sprawie protestów wyborczych z powodu kwestionowania statusu Izby i spowalniania postępowań.
- Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tys. protestów wyborczych, z czego zarejestrowano około 10,5 tysiąca, a większość nie została rozpatrzona dalej.
- W wielu komisjach obwodowych stwierdzono nieprawidłowości, w tym zamianę głosów, co jest badane przez prokuraturę.
- Posiedzenia dotyczące protestów zaplanowano na 27 czerwca 2025 roku, a Sąd Najwyższy ma czas do 2 lipca na rozpatrzenie spraw.
- W tle trwają spory o kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i niezależność orzeczeń, a także o to, czy należy ponownie przeliczyć głosy.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, z czego zarejestrowano około 10,5 tysiąca. W tle rosnących napięć i zarzutów o nieprawidłowości, takich jak zamiana głosów w komisjach obwodowych, trwają przygotowania do posiedzeń zaplanowanych na 27 czerwca. W dyskusji publicznej pojawiają się różne głosy, także z najwyższych instancji – rzecznik Sądu Najwyższego ocenił, że odsunięci sędziowie powinni złożyć urząd, zaś Prokurator Generalny Adam Bodnar wskazał na potrzebę wyłączania Izby Kontroli Nadzwyczajnej z orzekania w tych sprawach.
Decyzja o odsunięciu sędziów od orzekania w sprawie protestów wyborczych
23 czerwca 2025 roku prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, Krzysztof Wiak, podjął decyzję o odsunięciu sędziów Leszka Boska i Grzegorza Żmiji od orzekania w sprawach protestów wyborczych dotyczących ostatnich wyborów prezydenckich. Decyzja ta wynikała z faktu, że obaj sędziowie kwestionowali status prawny Izby, powołując się na orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz). Ponadto zawieszali prowadzone postępowania, co spowalniało procedurę rozpatrywania protestów wyborczych.
Jak podaje portal polskieradio24.pl, prezes Izby zaznaczył, że działania obu sędziów utrudniały analizę i rozpatrywanie protestów, co było niedopuszczalne w sytuacji, gdy termin rozstrzygnięcia jest ściśle określony. Rzecznik Sądu Najwyższego, Aleksander Stępkowski, ocenił na łamach Gazeta.pl, że sędziowie ci powinni złożyć urząd, co podkreśla powagę sytuacji i podważa zaufanie do ich pracy.
Warto zaznaczyć, że w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej pracuje łącznie 18 sędziów, wobec czego odsunięcie dwóch z nich stanowi istotne wydarzenie dla bieżącego funkcjonowania tej izby, szczególnie w kluczowym okresie rozpatrywania protestów wyborczych.
Skala i charakter protestów wyborczych po wyborach prezydenckich 2025
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, z czego zarejestrowano około 10,5 tysiąca – informują RMF24 oraz polskieradio24.pl. Spośród zarejestrowanych protestów tylko 98 zostało do tej pory rozpatrzonych, podczas gdy większość nadal oczekuje na dalszy ciąg postępowania.
Znaczna część protestów dotyczy zarzutów o nieprawidłowości w przebiegu wyborów, zwłaszcza zamiany głosów w komisjach obwodowych. W siedmiu na dziesięć badanych komisji potwierdzono takie błędy, co podkreślają serwisy GazetaPrawna.pl, RMF24 oraz TVN24. Prokuratura podejmuje działania wyjaśniające, badając możliwość popełnienia przestępstw związanych z manipulacją głosami. Prokurator Generalny Adam Bodnar podkreślił, że będzie dążył do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości dotyczących tych zarzutów.
Jednocześnie Bodnar wskazał, że orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie cechują się niezależnością i postulował, by protesty wyborcze rozpatrywała Izba Pracy Sądu Najwyższego, co podkreślił w wypowiedziach dla TVN24. Z kolei prezydent Andrzej Duda podkreślił, że to właśnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej musi rozpoznać wszystkie protesty wyborcze, wskazując na jej fundamentalną rolę w procesie wyborczym.
I prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska, broni kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i ocenia, że podważanie jej roli jest motywowane politycznie oraz wynika z nieznajomości prawa. Według Manowskiej około 90 proc. protestów to tzw. „giertychówki” – powielane masowo protesty, które dodatkowo obciążają sąd i wydłużają czas rozpatrywania spraw.
Reakcje i dalsze kroki w sprawie protestów wyborczych
Posiedzenia dotyczące protestów wyborczych zostały zaplanowane na 27 czerwca 2025 roku i będą miały charakter jawny, co ma zapewnić transparentność całego procesu – informuje TVN24. Jednocześnie Sąd Najwyższy nałożył grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych na autora jednego z protestów wyborczych, który użył obraźliwych sformułowań wobec prezydenta oraz innych osób, co podkreślają relacje TVN24 i RMF24.
W kontekście trwających protestów pojawiają się głosy polityków i ekspertów, którzy wskazują na ryzyko destabilizacji sytuacji politycznej i potencjalne zagrożenie dla terminu zaprzysiężenia nowo wybranego prezydenta. W sondażach niemal połowa Polaków opowiada się za ponownym przeliczeniem głosów, mimo że polskie przepisy prawa nie przewidują takiego działania we wszystkich komisjach obwodowych – podkreślają Gazeta.pl i rp.pl.
Władysław Kosiniak-Kamysz wyraził opinię, że nie widzi powodów do przeliczania wszystkich głosów, natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska zwraca uwagę na liczne nieprawidłowości w przypisywaniu głosów, co może wskazywać na konieczność dodatkowych działań kontrolnych.
Sąd Najwyższy ma czas na rozpatrzenie wszystkich protestów do 2 lipca 2025 roku, co oznacza, że napięcie i zainteresowanie społeczne związane z tą sprawą będą utrzymywać się przez najbliższe tygodnie.
—
W Polsce w 2025 roku proces rozpatrywania protestów wyborczych staje się poważnym wyzwaniem dla wymiaru sprawiedliwości i demokracji. Dyskusje o roli Izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz liczba zgłoszonych nieprawidłowości wpływają na nastroje polityczne i społeczne, a decyzje Sądu Najwyższego mogą znacząco wpłynąć na stabilność całego systemu wyborczego.