Dlaczego światowe rynki zignorowały groźby Iranu dotyczące Ormuz

Opublikowane przez: Jerzy Pachołek

W czerwcu 2025 roku napięcia na Bliskim Wschodzie gwałtownie wzrosły po przeprowadzonym przez Stany Zjednoczone ataku na irańskie instalacje nuklearne. Ta militarna operacja spotkała się z ostrą reakcją Iranu, który zagroził zablokowaniem kluczowej cieśniny Ormuz, przez którą przepływa około jednej piątej światowej ropy naftowej. Mimo powagi tej zapowiedzi, światowe rynki zachowały spokój, traktując groźby Teheranu jako element presji negocjacyjnej, a nie realne zagrożenie dla globalnego handlu surowcami.

  • Irański parlament zatwierdził decyzję o zamknięciu cieśniny Ormuz po amerykańskim ataku na instalacje nuklearne Iranu.
  • Światowe rynki zignorowały groźby Iranu, traktując je jako blef i element presji negocjacyjnej.
  • Ceny ropy wzrosły chwilowo, ale szybko się ustabilizowały dzięki zabezpieczeniom i dywersyfikacji dostaw.
  • Politycy, w tym Donald Trump, apelują o spokój, choć retoryka wobec Iranu pozostaje napięta.
  • Zamknięcie cieśniny Ormuz miałoby poważne skutki gospodarcze, jednak obecnie jest oceniane jako mało prawdopodobne.

Eksperci podkreślają, że blokada cieśniny byłaby dla Iranu bardzo ryzykowna, a światowe gospodarki mają zabezpieczone alternatywne źródła ropy, co ogranicza ich wrażliwość na ewentualne zakłócenia. W niniejszym artykule szczegółowo omawiamy tło konfliktu, reakcje światowych rynków oraz polityczne i gospodarcze konsekwencje potencjalnego zamknięcia cieśniny Ormuz.

Tło konfliktu i atak USA na irańskie instalacje nuklearne

W czerwcu 2025 roku Stany Zjednoczone przeprowadziły precyzyjny atak powietrzny na irańskie obiekty nuklearne, w ramach operacji o kryptonimie „Midnight Hammer”. Jak podaje portal tvrepublika.pl, była to odpowiedź na rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie i miała na celu ograniczenie zdolności nuklearnych Iranu.

Operacja USA była kolejnym etapem eskalacji, dołączając do wcześniejszych, mniej jawnych działań podejmowanych przez Izrael przeciwko Teheranowi, o czym informuje fakt.pl. W odpowiedzi na amerykańskie uderzenie irański parlament podjął decyzję o zamknięciu cieśniny Ormuz – jednego z najważniejszych szlaków żeglugowych na świecie, przez który przechodzi około 20% światowego eksportu ropy naftowej. Informacje te potwierdzają serwisy wiadomosci.onet.pl, fakt.pl oraz biznes.wprost.pl.

Decyzja irańskiego parlamentu została zatwierdzona i uznana za element presji wobec Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, co podkreślają źródła biznes.wprost.pl oraz polityka.pl. Zamknięcie cieśniny byłoby gestem o dużym znaczeniu strategicznym, mającym na celu wymuszenie ustępstw w negocjacjach międzynarodowych.

Reakcje światowych rynków i ekspertów na groźby Iranu

Pomimo groźby zamknięcia cieśniny Ormuz, światowe rynki zareagowały zaskakująco spokojnie. Jak podaje portal rp.pl oraz strefabiznesu.pl, inwestorzy i traderzy uznali zapowiedzi Iranu za blef, próbę wywarcia presji negocjacyjnej, a nie realne ryzyko dla globalnego handlu ropą.

Ceny ropy naftowej rzeczywiście wzrosły chwilowo o ponad 10%, jednak według danych rp.pl, polityka.pl i i.pl, wzrost ten szybko się ustabilizował, oscylując w okolicach 75-77 dolarów za baryłkę. Taka reakcja wskazuje na ograniczony wpływ napięć na bieżące funkcjonowanie rynków surowcowych.

Eksperci, w tym Dr Bogdan Pliszka z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego, podkreślają, że blokada cieśniny byłaby ryzykownym posunięciem dla Iranu, ponieważ sama cieśnina jest kluczowym kanałem eksportowym także dla tego kraju. Informację tę przekazuje portal interia.pl. Ponadto, światowe rynki dysponują zabezpieczeniami w postaci dywersyfikacji źródeł ropy i alternatywnych tras dostaw, co redukuje ich podatność na regionalne konflikty (rmf24.pl).

Według szacunków Goldman Sachs, które cytują portalspozywczy.pl oraz strefabiznesu.pl, ewentualne zakłócenia tranzytu przez cieśninę Ormuz mogłyby spowodować wzrost cen ropy nawet do poziomu powyżej 100 dolarów za baryłkę, a w skrajnych przypadkach do około 110 dolarów.

Polityczne i gospodarcze implikacje oraz reakcje międzynarodowe

W obliczu narastających napięć politycy apelują o zachowanie spokoju. Były prezydent USA Donald Trump oraz inni politycy wzywają do utrzymania stabilności na rynkach oraz niskich cen ropy, jednocześnie bacznie monitorując rozwój sytuacji – podają interia.pl i polsatnews.pl. Jednak Trump w mediach społecznościowych zasugerował możliwość „zmiany reżimu” w Iranie, co spotkało się z odbiorem jako eskalacja retoryki wobec Teheranu (gazeta.pl, polsatnews.pl).

Szef amerykańskiej dyplomacji ostrzegł, że irański reżim nie przetrwa, podkreślając powagę napięć politycznych (polsatnews.pl). Z kolei Polska oraz inne państwa zapewniają o posiadaniu odpowiednich rezerw paliwowych i zabezpieczeniu dostaw ropy, co ma na celu utrzymanie stabilności krajowych rynków paliwowych (rmf24.pl).

Rosja natomiast wzywa Stany Zjednoczone do powstrzymania się od dalszych ataków na Iran, zwracając uwagę na ryzyko eskalacji konfliktu w regionie – podaje poland.news-pravda.com. Wzmożone środki bezpieczeństwa w Iranie obejmują także odcięcie dostępu do Internetu, mające zapobiec cybernetycznym atakom i przygotowujące kraj do dalszych działań militarnych lub obronnych (poland.news-pravda.com).

Zamknięcie cieśniny Ormuz miałoby poważne skutki inflacyjne dla światowej gospodarki, zważywszy na ogromne znaczenie tego szlaku dla globalnego handlu ropą naftową. O tym ostrzega portal misyjne.pl, wskazując na możliwe konsekwencje dla cen paliw i łańcuchów dostaw na całym świecie.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie pokazuje, jak skomplikowane i delikatne są relacje międzynarodowe, zwłaszcza gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo energetyczne. Pomimo ostrych słów Iranu, rynki i eksperci podchodzą do sprawy z dużą ostrożnością, zdając sobie sprawę z racjonalnych kalkulacji i przygotowań gospodarek na ewentualne zakłócenia. W najbliższych tygodniach wszystko będzie zależało od tego, czy dyplomacja zdoła uspokoić napięcia i uchronić świat przed poważnym kryzysem na rynku ropy.