Adam Bodnar odpowiada na zarzuty Ziobry i działa ws. protestów wyborczych

Opublikowane przez: Justyna Goral

Adam Bodnar, pełniący funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, zdecydowanie odniósł się do oskarżeń wysuniętych przez Zbigniewa Ziobrę, które dotyczą rzekomego planu siłowego przejęcia Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa. W opublikowanym w piątek oświadczeniu Bodnar kategorycznie odrzucił zarzuty, określając je mianem „wielkiej fantazji”, zaznaczając jednocześnie, że są one całkowicie nieprawdziwe. W reakcji na zaistniałą sytuację zwrócił się również do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej o przekazanie pełnej dokumentacji związanej z protestami wyborczymi, których liczba przekracza 56 tysięcy, podczas gdy do Prokuratury Generalnej trafiła jedynie niewielka ich część. Bodnar podkreślił także konieczność rzetelnej weryfikacji zarzutów o nieprawidłowości wyborcze, składając wnioski o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w blisko 1,5 tysiąca komisji wyborczych.

  • Adam Bodnar odpiera zarzuty Zbigniewa Ziobry o plan siłowego przejęcia Sądu Najwyższego i KRS, określając je jako 'wielką fantazję'.
  • Bodnar zwraca się do pierwszej prezes SN o przekazanie pełnej dokumentacji protestów wyborczych, których do PG trafiła znikoma część.
  • Prokurator generalny złożył wnioski o oględziny kart do głosowania w blisko 1,5 tysiąca komisji wyborczych w celu weryfikacji zarzutów o nieprawidłowości wyborcze.
  • Prokuratury prowadzą osiem śledztw dotyczących nieprawidłowości wyborczych, a Bodnar ma wydać opinię o ważności wyborów dla Sądu Najwyższego.
  • Społeczne oceny działalności Bodnara są podzielone, co odzwierciedlają różne sondaże opinii publicznej.

Zarzuty Zbigniewa Ziobry wobec Adama Bodnara

Zbigniew Ziobro, w mediach społecznościowych, postawił poważne zarzuty wobec prokuratora generalnego Adama Bodnara. Według Ziobry, Bodnar miał rzekomo przygotowywać operację wzorowaną na siłowym wtargnięciu do Krajowej Rady Sądownictwa oraz planować wejście do Sądu Najwyższego w celu przejęcia akt. Jak przyznał sam Ziobro, „trudno mu to skomentować”, co podkreśla niejasność i kontrowersyjność tych oskarżeń.

Doniesienia medialne, w tym serwis tvrepublika.pl, sugerują, że Bodnar domagał się siłowego wejścia do Sądu Najwyższego, a prokuratorzy mieli zabezpieczać dokumenty związane z wyborami prezydenckimi. Te informacje wywołały szeroką dyskusję w przestrzeni publicznej i politycznej, wzmacniając podziały w ocenie działań prokuratora generalnego.

Odpowiedź Adama Bodnara na zarzuty i stanowisko ws. protestów wyborczych

Adam Bodnar zdecydowanie odpiera postawione mu zarzuty. W rozmowie z Polsat News określił je jako „wielką fantazję” i podkreślił, że trudno mu je komentować ze względu na ich nieprawdziwość. Wskazał, że takie oskarżenia nie mają żadnego podstawowego oparcia w faktach.

W kontekście protestów wyborczych Bodnar zwrócił się do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej z prośbą o jak najszybsze przekazanie pełnej dokumentacji dotyczącej tych protestów. Liczba zgłoszonych protestów przekracza 56 tysięcy, podczas gdy Prokuratura Generalna otrzymała zaledwie około 0,57% tej liczby, czyli zaledwie 321 dokumentów. Jak podają serwisy Gazeta.pl, Onet.pl i TVN24, Bodnar podkreślił, że zarówno Sąd Najwyższy, jak i Prokurator Generalny ponoszą odpowiedzialność za ich rozpoznanie i wezwał do bezwzględnego przestrzegania litery prawa, co jest kluczowe dla transparentności i prawidłowego przebiegu całego procesu.

Działania prokuratora generalnego w sprawie wyborów i zarzutów nieprawidłowości

W odpowiedzi na zarzuty dotyczące nieprawidłowości w procesie wyborczym, Adam Bodnar złożył wnioski o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 obwodowych komisjach wyborczych. Celem tych działań jest rzetelna weryfikacja zarzutów, które zostały formalnie uznane przez Sąd Najwyższy, jak informują Onet.pl, TVN24 oraz i.pl.

Wnioski o oględziny kart wyborczych wywołały krytykę ze strony części środowisk politycznych i medialnych, co relacjonuje portal wPolityce.pl. Tymczasem prokuratury prowadzą obecnie osiem śledztw dotyczących nieprawidłowości wyborczych – podaje Money.pl. Bodnar zaznaczył, że trzy spośród pięciu zarzutów dotyczących wyborów wymagają weryfikacji poprzez czynności dowodowe, w tym właśnie oględziny kart do głosowania, jak wskazują Fakt.pl i rp.pl.

Protesty wyborcze dotyczą ważności wyborów prezydenta, a prokurator generalny ma niebawem przedłożyć Sądowi Najwyższemu opinię na ten temat, co potwierdza TVN24. Te działania mają na celu zapewnienie pełnej transparentności i prawidłowości wyborów oraz rozwianie wszelkich wątpliwości społecznych.

Kontekst i odbiór społeczny działań Adama Bodnara

Adam Bodnar pełni funkcję ministra sprawiedliwości od 15 października 2024 roku oraz prokuratora generalnego od 2023 roku, jak informują Onet.pl i Business Insider. Jego działalność spotyka się z ambiwalentnym odbiorem społecznym. Sondaże opinii publicznej wskazują, że 35,9% ankietowanych ocenia ją pozytywnie, jednak nie brakuje także krytycznych głosów.

Eksperci i media zauważają, że Bodnar konsekwentnie domaga się rzetelnego wyjaśnienia zarzutów dotyczących wyborów, co ma na celu utrzymanie praworządności i transparentności procesów demokratycznych. Z drugiej strony krytycy zarzucają mu polityczne zaangażowanie i podkreślają, że jego działania wywołują dodatkowe napięcia w sferze politycznej, jak podkreślają Polsat News i TVN24.

Aktualna sytuacja wywołuje ożywioną dyskusję na temat roli prokuratora generalnego i przestrzegania prawa w kontekście wyborów oraz funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Temat ten wzbudza silne emocje zarówno wśród polityków, jak i w społeczeństwie, a kolejne wydarzenia z pewnością będą uważnie śledzone przez wszystkich zainteresowanych.