Polska proponuje wyłączenie produkcji obronnej z unijnego systemu ETS
Polski rząd zaproponował wyłączenie produkcji przeznaczonej na cele obronne z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS). Wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta wskazał, że połączenie wymogu taniej produkcji na potrzeby armii z kosztowną dekarbonizacją może stanowić dla przemysłu obronnego zbyt duże obciążenie, które zagrozi efektywności całego sektora. Propozycja ma na celu zabezpieczenie produkcji obronnej przed negatywnymi skutkami polityki klimatycznej UE, która nakłada wysokie wymagania w zakresie ograniczenia emisji CO2.

- Polska zaproponowała wyłączenie produkcji przeznaczonej na obronność z unijnego systemu ETS.
- Wiceminister Krzysztof Bolesta wskazał na trudność pogodzenia taniej produkcji dla armii z kosztowną dekarbonizacją przemysłu obronnego.
- Propozycja jest odpowiedzią na wyzwania związane z wdrażaniem technologii takich jak wodór czy CCS w sektorze obronnym.
- Rząd obawia się negatywnego wpływu systemu ETS2 na koszty życia i nastroje społeczne w Polsce.
- Decyzja Polski wpisuje się w szerszą dyskusję o dostosowaniu polityki klimatycznej UE do specyfiki sektorów strategicznych.
Rząd podkreśla, że wprowadzenie nowych regulacji w ramach ETS2 może wpłynąć nie tylko na koszty produkcji, ale również na nastroje społeczne i poziom życia obywateli. Z tego względu Polska chce wyłączyć sektor obronny z systemu ETS, by zagwarantować jego stabilność i bezpieczeństwo, jednocześnie odpowiadając na wyzwania związane z polityką klimatyczną Unii Europejskiej.
Polska inicjuje wyłączenie produkcji obronnej z systemu ETS
5 lipca 2025 roku wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta oficjalnie poinformował o propozycji Polski dotyczącej wyłączenia produkcji przeznaczonej na cele obronne z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji ETS. Jak podkreślił, przemysł obronny stoi przed poważnym wyzwaniem – musi zapewnić tanią produkcję dla armii, jednocześnie realizując kosztowne inwestycje w dekarbonizację, co jest praktycznie niemożliwe do pogodzenia.
Według Bolesty, takie jednoczesne obciążenie finansowe może poważnie zagrozić funkcjonowaniu sektora. Jak podaje portal bankier.pl, wiceminister wskazał, że przemysł nie jest w stanie realizować dwóch kosztownych zadań – taniej produkcji i wdrażania nowoczesnych technologii ograniczających emisje – co uzasadnia potrzebę wyłączenia produkcji obronnej z systemu ETS.
Kontekst polityki klimatycznej i wyzwań dla przemysłu obronnego
Propozycja wyłączenia sektora obronnego z systemu ETS wynika przede wszystkim z obaw o wysokie koszty wdrażania technologii dekarbonizacyjnych, takich jak wodór czy wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla (CCS). Przemysł obronny musi jednocześnie zapewnić niskie koszty produkcji, co jest kluczowe dla utrzymania efektywności armii.
Jak informuje bankier.pl, konflikt między potrzebą ograniczania emisji a koniecznością utrzymania konkurencyjności produkcji jest podstawowym powodem zgłaszanej przez Polskę propozycji. W tym samym duchu portal android.com.pl zwraca uwagę, że nowy unijny system ETS2, który ma rozszerzyć obowiązki redukcyjne na kolejne sektory, może spowodować wzrost kosztów życia obywateli. To z kolei zwiększa ryzyko społecznego niezadowolenia, które rząd chce zminimalizować.
Źródła android.com.pl podkreślają, że polski rząd obawia się, iż wprowadzenie systemu ETS2 bez uwzględnienia specyfiki sektora obronnego mogłoby nie tylko obciążyć przemysł, lecz także pogorszyć nastroje społeczne, co ma istotne znaczenie dla stabilności kraju.
Perspektywy i możliwe konsekwencje propozycji Polski
Propozycja wyłączenia produkcji obronnej z systemu ETS wpisuje się w szerszą debatę na temat dostosowania polityki klimatycznej Unii Europejskiej do specyfiki poszczególnych sektorów gospodarki, zwłaszcza tych o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. Polska wskazuje na potrzebę elastyczności w podejściu do regulacji klimatycznych, by nie osłabiać kluczowych gałęzi przemysłu.
Wyłączenie produkcji obronnej z ETS mogłoby ułatwić utrzymanie konkurencyjności i stabilności sektora, co jest niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Jednak taka zmiana wymaga akceptacji na poziomie unijnym, co może być wyzwaniem w kontekście jednolitej polityki klimatycznej.
Jak zauważają eksperci z bankier.pl, decyzja Polski może otworzyć drzwi dla innych krajów UE, które również próbują pogodzić wymagania klimatyczne z kwestiami strategicznymi. Takie odstępstwa mogą mieć znaczący wpływ na przyszłe rozmowy o polityce klimatycznej i bezpieczeństwie energetycznym, pokazując, jak Unia będzie starała się znaleźć równowagę między ochroną środowiska a potrzebami obrony i gospodarki.