Białoruś konfiskuje budynek z polskim konsulatem w Grodnie
Białoruskie władze podjęły decyzję o skonfiskowaniu budynku w Grodnie, w którym mieści się polski konsulat. Decyzja ta została oparta na zaocznym wyroku sądu wobec Stanisława Bujnickiego, współwłaściciela nieruchomości oraz byłego działacza Związku Polaków na Białorusi, który jest oskarżany o unikanie płacenia podatków. Bujnicki, obecnie przebywający w Polsce z powodów politycznych, stał się celem krytyki białoruskich mediów, które zarzucają mu między innymi sprzeciw wobec zmiany nazwy ulicy na cześć Emila Czeczki.

- Białoruś skonfiskowała budynek w Grodnie, gdzie mieści się polski konsulat, na podstawie zaocznego wyroku sądu wobec współwłaściciela nieruchomości Stanisława Bujnickiego.
- Bujnicki jest oskarżony o unikanie płacenia podatków i opuścił Białoruś ze względów politycznych, obecnie mieszka w Polsce.
- Budynek został określony przez białoruskie władze jako "narzędzie przestępstwa".
- Polski konsulat nadal działa w dotychczasowej siedzibie, a polskie MSZ nie otrzymało formalnych powiadomień o zmianach w umowie najmu.
- Reżimowe media białoruskie krytykowały Bujnickiego m.in. za niechęć do zmiany nazwy ulicy na cześć Emila Czeczki.
Mimo decyzji władz białoruskich polski konsulat nadal funkcjonuje w dotychczasowej siedzibie, a polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie otrzymało oficjalnych informacji ani o wyroku sądu, ani o zmianach dotyczących umowy najmu. Sprawa ta budzi szerokie zainteresowanie mediów, takich jak Fakt, Gazeta.pl czy rp.pl, które podkreślają jej polityczny wymiar i możliwe reperkusje dla stosunków polsko-białoruskich.
Decyzja o konfiskacie budynku konsulatu w Grodnie
Na początku czerwca 2025 roku białoruskie władze podjęły decyzję o konfiskacie budynku w Grodnie, w którym mieści się polski konsulat. Podstawą tej decyzji był zaoczny wyrok sądu wydany wobec Stanisława Bujnickiego, będącego współwłaścicielem nieruchomości. Budynek ten został przez władze określony jako „narzędzie przestępstwa”, co stanowi formalne uzasadnienie dla jego przejęcia przez państwo.
Jak podaje Fakt, decyzja ta jest konsekwencją oskarżeń wobec Bujnickiego o unikanie płacenia podatków. Z kolei według Gazeta.pl, wyrok dotyczy właśnie współwłaściciela nieruchomości oraz byłego działacza Związku Polaków na Białorusi, co wskazuje na polityczne tło sprawy. Taki krok ze strony białoruskich organów prawnych jest postrzegany jako element rosnącej presji na polskie instytucje działające na terytorium Białorusi.
Tło sprawy i reakcje stron
Stanisław Bujnicki, który był aktywnym działaczem Związku Polaków na Białorusi, opuścił kraj ze względów politycznych. Obecnie przebywa w Polsce, co potwierdza Fakt. Tymczasem białoruskie media kontrolowane przez reżim oskarżają go nie tylko o unikanie podatków, ale także o zawyżanie czynszu za wynajem budynku, w którym znajduje się konsulat. Ponadto media zarzucają mu sprzeciw wobec zmiany tabliczki ulicy na nazwę Emila Czeczki – postaci uznawanej przez białoruskie władze za polskiego dezertera. Informacje te podaje Onet oraz rp.pl.
Mimo tych działań polski konsulat w Grodnie nadal funkcjonuje w swojej dotychczasowej siedzibie. Jak wynika z informacji Event Registry, polskie MSZ i konsulat nie otrzymały żadnych formalnych powiadomień ani o wyroku sądowym, ani też o jakichkolwiek zmianach w umowie najmu nieruchomości. Brak oficjalnej komunikacji utrudnia sytuację prawną placówki dyplomatycznej i wprowadza niepewność co do dalszego funkcjonowania konsulatu.
Znaczenie i możliwe konsekwencje dla stosunków polsko-białoruskich
Konfiskata budynku konsulatu w Grodnie jest kolejnym etapem zaostrzającej się polityki białoruskiej wobec polskiej mniejszości narodowej oraz instytucji dyplomatycznych. Jak podkreśla rp.pl, decyzja ta może mieć istotny wpływ na dalsze relacje dyplomatyczne między Polską a Białorusią, utrudniając dialog i współpracę na różnych poziomach.
Brak formalnych powiadomień o zmianach w umowie najmu komplikuje sytuację prawną konsulatu i stawia pod znakiem zapytania możliwość jego dalszego funkcjonowania w Grodnie. Sytuacja ta jest szeroko komentowana w polskich mediach, które zwracają uwagę na polityczny wymiar działań białoruskich władz, a także na potencjalne skutki, jakie może mieć ta decyzja dla całego regionu i bezpieczeństwa polskiej mniejszości.
W obliczu zaistniałych wydarzeń polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych musi zadbać o bezpieczeństwo konsulatu i jego pracowników. W najbliższych miesiącach można się spodziewać intensywnych działań dyplomatycznych, które będą miały na celu złagodzenie napięć i znalezienie rozwiązania tej trudnej sytuacji.