Bodnar krytykuje Izbę Kontroli i zapowiada list do Hołowni
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar skomentował w dniu 1 lipca 2025 roku kontrowersyjne zdania odrębne sędziów Leszka Boska i Grzegorza Żmija dotyczące ważności wyborów prezydenckich. Bodnar określił te opinie jako „trochę jak akt oskarżenia” wobec Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, podkreślając zarazem szereg nieprawidłowości proceduralnych związanych z postępowaniem. Minister zapowiedział skierowanie listu do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym szczegółowo przedstawi swoje zastrzeżenia. W tle trwającego sporu o dostęp do akt protestów wyborczych Bodnar oraz jego zespół prokuratorów nie uzyskali pełnego wglądu do dokumentów, co według niego stanowi rażące naruszenie prawa. W odpowiedzi na te działania prezydent Andrzej Duda skrytykował ministra, oceniając, że „coś niedobrego dzieje się z głową” prokuratora generalnego.

- Adam Bodnar określił zdania odrębne sędziów Boska i Żmija jako akt oskarżenia wobec Izby Kontroli Nadzwyczajnej i zapowiedział list do marszałka Hołowni z wykazaniem nieprawidłowości proceduralnych.
- Prokurator generalny i jego zespół nie uzyskali pełnego dostępu do akt protestów wyborczych, co Bodnar uznał za rażące naruszenie prawa.
- Bodnar wnioskował o wyłączenie sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, kwestionując jej niezawisłość.
- Prezydent Andrzej Duda skrytykował Bodnara, podkreślając, że jego pozycja ministerialna jest związana z Izbą Kontroli i wyraził nadzieję na jego rozliczenie.
- W Sądzie Najwyższym doszło do napiętej wymiany zdań między Bodnarem a sędziami, co wzbudziło szerokie zainteresowanie mediów.
Zdania odrębne sędziów i reakcja Adama Bodnara
Podczas posiedzenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego pojawiły się trzy zdania odrębne dotyczące ważności wyborów prezydenckich z ostatniego okresu. Dwa z nich, autorstwa sędziów Leszka Boska i Grzegorza Żmija, zostały przez ministra Adama Bodnara ocenione jako niemal akt oskarżenia skierowany przeciwko samej Izbie. Jak podaje tvn24.pl, Bodnar wskazał, że choć rozstrzygnięcie Izby było dość przewidywalne, to jednak podważa ono niezawisłość i prawidłowość działań tej instytucji.
Minister nie ograniczył się do komentarza – zapowiedział skierowanie oficjalnego listu do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W piśmie tym zamierza przedstawić wszystkie nieprawidłowości proceduralne, jakie dostrzegł w toku prowadzonego postępowania. Jak relacjonuje dorzeczy.pl, Bodnar podkreślił, że jego celem jest zwrócenie uwagi na naruszenia zasad, które – jego zdaniem – rzutują na legalność i transparentność całego procesu.
Spór o dostęp do akt protestów wyborczych
Jednym z najbardziej palących problemów pozostaje kwestia dostępu do akt dotyczących protestów wyborczych. Prokurator generalny wraz z zespołem wielokrotnie domagał się wglądu do dokumentów obejmujących 214 spraw związanych z protestami, jednak Sąd Najwyższy odmówił pełnego udostępnienia tych akt. Bodnar nazwał tę odmowę rażącym naruszeniem zasad określonych w Kodeksie wyborczym, co potwierdzają informacje z rmf24.pl, bankier.pl oraz onet.pl.
W odpowiedzi na ten brak współpracy, prokurator generalny upoważnił zespół prokuratorów do zapoznania się z aktami i powołał ich do kontroli aż 296 komisji wyborczych. Jak informuje dorzeczy.pl, decyzja ta oparta została na ekspertyzach profesorów Szkoły Głównej Handlowej, które miały wskazać na nieprawidłowości w przebiegu wyborów.
Co więcej, Bodnar złożył wniosek o wyłączenie sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, argumentując, że Izba ta nie spełnia standardów niezawisłości sądu. Jego zdaniem, brak niezależności Izby podważa wiarygodność jej orzeczeń, co relacjonuje tvn24.pl.
Reakcje polityczne i kontrowersje wokół Adama Bodnara
Wypowiedzi i działania ministra spotkały się z ostrą reakcją ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Jak relacjonują rmf24.pl, dorzeczy.pl oraz kresy.pl, Duda stwierdził, że „coś niedobrego dzieje się z głową” prokuratora generalnego i wyraził nadzieję, że Bodnar zostanie rozliczony za swoje postępowanie. Ponadto prezydent podkreślił, że Bodnar „istnieje jako minister dzięki Izbie Kontroli Nadzwyczajnej”, co w jego ocenie podważa argumenty samego ministra o braku niezawisłości tej instytucji.
W Sądzie Najwyższym doszło także do konfrontacji podczas posiedzenia, którą opisał portal nczas.info. Sędzia Maria Szczepaniec zapytała Bodnara, czy czuje się wadliwie wybranym senatorem, co wywołało spore zainteresowanie mediów i opinii publicznej.
Z kolei, jak podaje wiadomosci.wp.pl, Bodnar wnosił o wyłączenie wszystkich sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. Ta propozycja spotkała się z krytyką ze strony części środowiska sądowego, które uznało takie słowa za nieodpowiednie i niepotrzebnie zaogniające sytuację.
—
Spór o ważność wyborów prezydenckich i sposób ich kontroli wciąż budzi emocje, a działania ministra Adama Bodnara wywołują żywe reakcje zarówno wśród prawników, jak i polityków. Temat niezawisłości sądów i dostępu do dokumentów wyborczych pozostaje jednym z kluczowych punktów publicznej dyskusji w Polsce, a kolejne wydarzenia z pewnością przyciągną uwagę zarówno opinii publicznej, jak i ekspertów.