Brak Jana Sznepfa na wystawie w Muzeum Obławy Augustowskiej – krytyka dr Gawin

Opublikowane przez: Julianna Rudzik

W Muzeum Obławy Augustowskiej zabrakło miejsca poświęconego Janowi Sznepfowi, co wzbudziło falę krytyki ze strony dr Magdaleny Gawin, byłej dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem dr Gawin, obecna ekipa zarządzająca muzeum wykazuje brak skuteczności, czego dowodem są m.in. nieodpowiednie rozwiązania ekspozycyjne dotyczące sprawców obławy, a także liczne problemy organizacyjne w funkcjonowaniu placówki. Szczególnie niepokojące są jej uwagi dotyczące zaniedbań dyrektora Ruchniewicza, który mimo dwóch wizyt w muzeum nie podjął istotnych działań zmierzających do poprawy sytuacji.

00.00.2015 Warszawa Fot. Jakub Szymczuk /FOTO GOSC
  • W Muzeum Obławy Augustowskiej nie ma wyodrębnionego miejsca poświęconego Janowi Sznepfowi, co krytykuje dr Magdalena Gawin.
  • Dyrektor muzeum Ruchniewicz był w placówce tylko dwa razy i nie podjął kluczowych działań organizacyjnych.
  • Wystawa „Zawołani po Imieniu” zawiera kontrowersyjne elementy i jest przedmiotem planowanych zmian, mimo rozbicia zespołów odpowiedzialnych za edukację i upamiętnienia.
  • Centrum Lemkina działa bardzo powoli, a raport dotyczący obławy jest opóźniony o rok, co budzi obawy o skuteczność działań upamiętniających.
  • Dr Gawin sugeruje, że obecne problemy mogą wynikać z nieudolności lub sabotażu ze strony obecnej ekipy zarządzającej muzeum.

Dodatkowo, funkcjonowanie Centrum Lemkina, które ma kluczowe znaczenie dla upamiętnienia ofiar obławy z 1945 roku, jest opóźnione, a zespół ds. edukacji i upamiętnień został rozbity. Te zjawiska budzą poważne obawy o przyszłość i rzetelność upamiętnienia wydarzeń, które do dziś pozostają bolesnym rozdziałem historii Polski.

Brak ekspozycji poświęconej Janowi Sznepfowi i krytyka dr Magdaleny Gawin

W Muzeum Obławy Augustowskiej nie wyodrębniono żadnego miejsca poświęconego sprawcom tej tragedii, w tym Janowi Sznepfowi. Ten fakt podkreśliła dr Magdalena Gawin, która pełniła wcześniej funkcję dyrektora Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem dr Gawin, pominięcie tak istotnego elementu historii stanowi rażące zaniedbanie i świadczy o nieudolności obecnej ekipy zarządzającej muzeum.

Dr Gawin wyraziła także krytykę wobec dyrektora Ruchniewicza, który – mimo że odwiedził muzeum dwukrotnie – nie wykazał inicjatywy, aby skonsultować się z nią lub podjąć kluczowe działania naprawcze. Jak podaje portal wpolityce.pl, dr Gawin zwróciła uwagę, że dyrektor miał wystarczająco dużo czasu, aby do niej zadzwonić i przedyskutować kwestie dotyczące ekspozycji i zarządzania placówką, jednak tego nie uczynił. Taka postawa, zdaniem byłej dyrektor IPN, jest nie do przyjęcia, zwłaszcza w kontekście upamiętniania tak ważnych wydarzeń historycznych.

Problemy organizacyjne i kontrowersje wokół wystawy „Zawołani po Imieniu”

Wystawa „Zawołani po Imieniu”, która jest jedną z głównych ekspozycji muzeum, ma zostać zmieniona, jednak realizacja tych planów napotyka poważne przeszkody. Zespół ds. edukacji praktycznie nie funkcjonuje, a zespół ds. upamiętnień został rozbity, co znacząco utrudnia realizację misji muzeum i organizację działań edukacyjnych.

Ekspozycja zawiera również elementy budzące kontrowersje. Wśród nich znajdują się zdjęcia z Mieczysławem Milewskim i Sowietami oraz postać Jana Szostaka, który jest uznawany za zdrajcę i prawdopodobnego agenta sowieckiego. Tego typu wątpliwe merytorycznie elementy wystawy budzą poważne pytania o rzetelność i obiektywizm prezentowanych materiałów.

Jak informuje portal wpolityce.pl, zespół realizujący inwestycję napotkał na poważne problemy organizacyjne – doszło do usunięcia kierowniczki projektu, odmowy zapłaty wykonawcy za dodatkowe prace, a także do poniżania członków zespołu. Co więcej, część wystawy została nawet wyrzucona do kosza, co świadczy o chaotycznym i nieprofesjonalnym zarządzaniu projektem. Te wydarzenia rodzą obawy o dalszy los ekspozycji i jej wiarygodność.

Opóźnienia i nieefektywność Centrum Lemkina

Centrum Lemkina, które zostało powołane do wspierania działań upamiętniających ofiary obławy augustowskiej, działa bardzo powoli lub wręcz wcale nie realizuje swoich zadań. Raport dotyczący wydarzeń, który miał stanowić ważny element dokumentujący historię, jest opóźniony o rok, co dodatkowo komplikuje proces upamiętniania.

Dr Magdalena Gawin, cytowana przez portal wpolityce.pl, sugeruje, że obecne problemy mogą wynikać zarówno z sabotażu, jak i z nieudolności obecnej ekipy zarządzającej muzeum i Centrum Lemkina. Brak koordynacji i opóźnienia w działaniach negatywnie wpływają na całościowy proces upamiętnienia wydarzeń z 1945 roku, co stawia pod znakiem zapytania skuteczność podejmowanych inicjatyw oraz ich przyszłość.

Te doniesienia budzą obawy, czy ważne dla polskiej historii wydarzenia zostaną właściwie upamiętnione, a muzeum wraz z powiązanymi instytucjami sprostają swojej roli. Potrzebne są szybkie zmiany w zarządzaniu, by uniknąć dalszych zaniedbań i zagwarantować przyszłym pokoleniom rzetelną edukację historyczną.