Chaos na farmach konopi w Kalifornii: jedna ofiara, setki aresztów
W czwartek 10 lipca 2025 roku doszło do dramatycznej i gwałtownej akcji federalnych służb imigracyjnych (ICE) na dwóch farmach konopi należących do Glass House Brands Inc. w Kalifornii. Podczas tej interwencji zatrzymano około 200 osób przebywających nielegalnie na terenie Stanów Zjednoczonych. Niestety, nalot zakończył się tragiczną śmiercią jednego z pracowników farmy, Jaime Alaniego, który zginął po upadku z wysokości około 9 metrów. W trakcie akcji doszło do starć między migrantami protestującymi przeciwko obławie a agentami federalnymi, którzy użyli gazu łzawiącego i amunicji nieletalnej. Znaleziono także dziesięcioro nieudokumentowanych dzieci, a sama farma poddawana jest obecnie szczegółowym badaniom pod kątem naruszeń prawa pracy.

- Federalne służby imigracyjne przeprowadziły nalot na dwie farmy konopi Glass House Brands w Kalifornii, zatrzymując około 200 osób bez statusu prawnego.
- Podczas akcji doszło do gwałtownych starć protestujących z agentami, którzy użyli gazu łzawiącego i amunicji nieletalnej.
- Jaime Alanís, pracownik farmy, zmarł po upadku z wysokości około 9 metrów, doznając poważnych obrażeń.
- Na farmie znaleziono dziesięcioro nieudokumentowanych dzieci migrantów, w tym osiem bez opieki.
- Akcja wywołała krytykę lokalnych władz i organizacji, a administracja federalna zapowiada dalsze egzekwowanie prawa imigracyjnego bez amnestii.
Przebieg akcji federalnej na farmach Glass House Brands
10 lipca 2025 roku federalne służby imigracyjne (ICE) przeprowadziły nalot na dwie farmy konopi Glass House Brands Inc., największego legalnego hodowcę konopi na świecie, zlokalizowane w Kalifornii. Informacje te potwierdza portal ABC7 Los Angeles. Podczas akcji zatrzymano około 200 osób podejrzanych o nielegalny pobyt na terenie USA, co potwierdzają także liczne źródła, w tym Reuters, The Hill oraz US News.
Scena na farmach była chaotyczna i napięta. Agenci federalni wyposażeni w hełmy i sprzęt ochronny użyli gazu łzawiącego oraz granatów dymnych, aby opanować sytuację, co doprowadziło do gwałtownych starć z protestującymi migrantami. Relacje świadków i doniesienia serwisów Reddit oraz Mediaite opisują walki jako intensywne i brutalne.
W trakcie nalotu odkryto dziesięcioro nieudokumentowanych dzieci migrantów, z czego osiem było bez opieki dorosłych, podaje The Hill oraz Reuters. Akcja federalna ujawniła także poważne nieprawidłowości – kilku pracowników farmy zostało poważnie rannych, jak relacjonują The New York Times i Los Angeles Times.
Tragiczna śmierć pracownika farmy Jaime Alaniego
Najpoważniejszym skutkiem nalotu była śmierć Jaime Alaniego, pracownika farmy Glass House Brands. Alanís zginął po upadku z wysokości około 9 metrów (30 stóp) podczas próby ucieczki przed zatrzymaniem, podają The Guardian oraz The New York Times. Początkowo był utrzymywany przy życiu przy pomocy aparatury podtrzymującej funkcje życiowe z powodu poważnych obrażeń kręgosłupa i czaszki, informuje stacja KTLA.
Niestety, mimo wysiłków medycznych, Jaime Alanís zmarł następnego dnia po nalocie, co potwierdzają Reuters, Yahoo News oraz NewsNation. Według relacji Mediaite i The Guardian, śmierć pracownika nastąpiła w wyniku obrażeń odniesionych podczas interwencji agentów ICE, co budzi poważne pytania o przebieg akcji i zastosowane środki.
Reakcje i konsekwencje po nalocie
Nalot na farmy Glass House Brands wywołał silne reakcje w całym kraju, a zwłaszcza w Kalifornii. Gubernator stanu Gavin Newsom potępił akcję jako nieludzką i destabilizującą lokalne społeczności, podaje Wprost. W jego opinii działania federalne nie uwzględniły społecznych i humanitarnych aspektów sytuacji migrantów.
Z kolei administracja federalna, reprezentowana przez sekretarz rolnictwa Brooke Rollins, podkreśliła konieczność ścisłego egzekwowania prawa imigracyjnego. Rollins zapowiedziała, że wobec zatrzymanych pracowników nie zostanie udzielona żadna amnestia, informuje Wprost. To stanowisko pokazuje determinację władz w walce z nielegalną imigracją, nawet kosztem społecznych napięć.
Dodatkowo FBI ogłosiło nagrodę w wysokości 50 tysięcy dolarów za informacje o osobie, która miała strzelać do agentów podczas obławy, jak podaje ABC7 Los Angeles. Ta informacja wskazuje, że podczas nalotu doszło do niebezpiecznych incydentów z użyciem broni palnej.
W międzyczasie farma Glass House Brands jest poddawana szczegółowym badaniom pod kątem naruszeń prawa pracy, w tym zatrudniania nieletnich, relacjonuje Reuters. Sprawa ta rzuca nowe światło na działalność jednego z największych producentów konopi w Stanach Zjednoczonych i może mieć dalekosiężne skutki prawne i biznesowe.
Napięcia wokół tej sprawy nie słabną – lokalne społeczności i organizacje broniące praw migrantów zapowiadają kolejne protesty przeciwko takim działaniom federalnym. Nalot na farmy Glass House Brands stał się symbolem narastających konfliktów związanych z polityką imigracyjną i prawami pracowników w USA.