Izraelska armia wzywa 54 tys. ultraortodoksów do służby – kryzys w koalicji?

Opublikowane przez: Kacper Cierpisz

W lipcu 2025 roku izraelska armia planuje wezwać do służby wojskowej 54 tysiące mężczyzn ze społeczności ultraortodoksyjnych Żydów, zwanych charedim, którzy przez wiele lat byli zwolnieni z tego obowiązku. Decyzja ta ma swoje źródło w orzeczeniu Sądu Najwyższego Izraela z 2024 roku, który jednoznacznie nakazał zakończenie specjalnego traktowania tej grupy. W odpowiedzi partie ultraortodoksyjne, tworzące rządzącą koalicję, zagroziły bojkotem głosowań w parlamencie, co grozi poważnym kryzysem politycznym.

  • Izraelska armia w lipcu 2025 roku wyśle wezwania do służby 54 tys. ultraortodoksów, którzy dotąd byli zwolnieni.
  • Decyzja ta wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego Izraela z 2024 roku, który zakończył specjalne traktowanie tej grupy.
  • Partie ultraortodoksyjne w koalicji rządzącej grożą bojkotem głosowań, co może wywołać kryzys polityczny.
  • Sytuacja wywołuje kontrowersje i napięcia społeczne wokół obowiązku służby wojskowej wśród charedim.
  • Kwestia ta stawia pod znakiem zapytania stabilność rządu i dalszą politykę obronną Izraela.

Sytuacja ta wywołuje szerokie kontrowersje w izraelskim społeczeństwie, które od dawna obserwuje narastające napięcia wokół kwestii obowiązku służby wojskowej wśród charedim. Decyzja o powołaniu do armii tak dużej liczby mężczyzn z tej społeczności jest bezprecedensowa i stanowi punkt zwrotny w izraelskiej polityce obronnej oraz społecznej.

Decyzja Sądu Najwyższego i jej konsekwencje

W 2024 roku Sąd Najwyższy Izraela wydał orzeczenie, które zakończyło wieloletnią praktykę specjalnego traktowania ultraortodoksyjnych Żydów w kwestii obowiązku służby wojskowej. Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do utrzymywania zbiorowych zwolnień dla tej grupy, nakazując rządowi powoływanie ich do armii na równi z pozostałymi obywatelami.

Jak podaje portal Strefa Obrony, decyzja ta wymusiła istotne zmiany w polityce wojskowej i administracyjnej wobec społeczności charedim. Do tej pory zwolnienia te były formą kompromisu politycznego, który jednak budził wiele kontrowersji i oskarżeń o nierówne traktowanie obywateli. Według rp.pl orzeczenie Sądu Najwyższego stanowi przełom w izraelskiej polityce obronnej, gdyż jednoznacznie zakończyło możliwość stosowania ogólnych zwolnień dla ultraortodoksów, co ma doprowadzić do ich pełnego udziału w obowiązkowej służbie wojskowej.

Planowane wezwania do służby i reakcje polityczne

W związku z wymogami orzeczenia, izraelska armia ogłosiła, że w lipcu 2025 roku wyśle aż 54 tysiące wezwań do służby wojskowej do ultraortodoksyjnych mężczyzn, którzy dotychczas byli zwolnieni z tego obowiązku. Jak informują portale rp.pl oraz Strefa Obrony, jest to bezprecedensowa liczba, mająca wymusić skuteczną realizację wyroku Sądu Najwyższego.

Tymczasem partie ultraortodoksyjne, które są ważnym elementem rządzącej koalicji, zagroziły bojkotem głosowań w parlamencie, jeśli prace nad ustawą regulującą tę kwestię nie zostaną przyspieszone. Według wiadomosci.wp.pl, groźby te wskazują na poważne napięcia w koalicji i ryzyko kryzysu politycznego, który mógłby zagrozić stabilności rządu oraz dalszemu procesowi reform.

Społeczne i polityczne napięcia wokół służby ultraortodoksów

Decyzja o powołaniu ultraortodoksów do służby wojskowej wywołała znaczące kontrowersje w izraelskim społeczeństwie, które od lat jest podzielone w tej sprawie. Jak podkreśla Strefa Obrony, charedim korzystali przez dekady ze zbiorowych zwolnień, co budziło sprzeciw części obywateli i polityków, często argumentujących konieczność równych obowiązków wobec wszystkich.

Groźby bojkotu parlamentu przez partie religijne pokazały, że ta kwestia może mieć dalekosiężne skutki dla stabilności rządu i dalszej polityki obronnej Izraela. Według wiadomosci.wp.pl sytuacja pozostaje napięta, a dalsze losy koalicji rządzącej zależą w dużej mierze od rozwoju wydarzeń i potencjalnych kompromisów politycznych.

Izraelskie władze muszą teraz znaleźć sposób, by pogodzić prawo z delikatnymi kwestiami społecznymi i politycznymi. To, jak potoczą się decyzje w najbliższych miesiącach, może mieć kluczowe znaczenie zarówno dla przyszłości polityki obronnej kraju, jak i stabilności rządzącej koalicji.