Kaczyński o ponownym przeliczeniu głosów: „Całkowicie bezprawne” i „szajka”

Opublikowane przez: Dominik Cieciora

Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, zdecydowanie sprzeciwił się ponownemu przeliczeniu głosów w wyborach prezydenckich, określając je jako „całkowicie bezprawne”. W ostatnich dniach Sąd Najwyższy zlecił oględziny i powtórne liczenie głosów w kilkunastu komisjach wyborczych, gdzie zgłoszono protesty, co wywołało burzliwe reakcje w polskiej polityce. Kaczyński zarzuca opozycji tworzenie „szajki”, która próbuje podważyć uczciwość wyborów, podkreślając, że państwo działa w pełni zgodnie z prawem i legalizmem. Tymczasem opozycja i eksperci wskazują na potrzebę wyjaśnienia zgłaszanych nieprawidłowości, a około 50 tysięcy protestów wyborczych nadal budzi kontrowersje i polityczne napięcia.

  • Sąd Najwyższy zlecił ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach wyborczych, gdzie zgłoszono protesty.
  • Jarosław Kaczyński stanowczo sprzeciwia się szerokiemu przeliczaniu głosów, nazywając je bezprawnym i zarzucając opozycji tworzenie „szajki”.
  • Opozycja, w tym Platforma Obywatelska i Donald Tusk, domaga się wyjaśnienia nieprawidłowości i przeliczenia głosów w całym kraju.
  • Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, co podkreśla skalę kontrowersji wokół wyborów.
  • Polityczne napięcia rosną, a zapowiedzi protestów i dalszych działań pojawiają się po obu stronach sceny politycznej.

Decyzja Sądu Najwyższego o ponownym przeliczeniu głosów

Sąd Najwyższy podjął decyzję o przeprowadzeniu oględzin i ponownego przeliczenia głosów w kilkunastu obwodowych komisjach wyborczych, w których zgłoszono protesty wyborcze. Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów dotyczących wyborów prezydenckich, co świadczy o skali nieprawidłowości zgłaszanych przez różne strony polityczne i obywatelskie. Prezes Sądu Najwyższego podkreśliła jednak, że nie ma podstaw prawnych do szerokiego przeliczania głosów w całym kraju, a żaden organ ani sąd nie posiada uprawnienia do nakazania takich działań poza wskazanymi komisjami.

Jak informuje serwis goniec.pl, większość złożeń protestów dotyczy podobnych zarzutów – błędów proceduralnych i wątpliwości co do prawidłowości przeprowadzenia głosowania. Sąd Najwyższy zatem ograniczył swoje działania jedynie do tych komisji, w których wstępne analizy wskazały na potencjalne nieprawidłowości, co ma na celu wyjaśnienie sporów, a nie ogólne unieważnienie lub powtórzenie wyborów.

Stanowisko Jarosława Kaczyńskiego i PiS wobec przeliczenia głosów

Jarosław Kaczyński jednoznacznie określił ponowne przeliczenie głosów jako „całkowicie bezprawne” i oskarżył opozycję o tworzenie „szajki”, która ma na celu wmówienie opinii publicznej fałszerstwa wyborczego. Jak podaje Dziennik.pl, prezes PiS zaznaczył, że takie działania nie leżą w interesie Polski i są jedynie próbą destabilizacji państwa. W wypowiedziach dla wp.pl oraz dorzeczy.pl Kaczyński podkreślał, że nie istnieją żadne podstawy prawne do szerokiego przeliczania głosów, a państwo działa w pełnym zakresie prawa i legalizmu.

W swoich wypowiedziach lider PiS nazwał żądania ponownego liczenia głosów „jakimiś bajkami” i wskazał, że takie postulaty są bezpodstawne. Dziennikarzom Wprost przekazał też zapowiedzi dalszych działań politycznych, które mają być odpowiedzią na zaistniałą sytuację oraz refleksję nad przyszłością rządu. Jak podaje Newsweek, Prawo i Sprawiedliwość stworzyło mechanizmy, które mają uniemożliwić szerokie ponowne przeliczenie głosów, co ma zabezpieczyć wynik wyborczy przed próbami destabilizacji.

Reakcje opozycji i kontekst polityczny

Z kolei Platforma Obywatelska domaga się przeliczenia głosów w całym kraju, podkreślając konieczność rzetelnego wyjaśnienia wszelkich nieprawidłowości tam, gdzie się pojawiły. Jak donosi onet.pl, PO przekonuje, że wyjaśnienie wątpliwości jest niezbędne dla zachowania transparentności i zaufania obywateli do procesu wyborczego. Donald Tusk, cytowany przez euronews.pl, podkreślił obowiązek sądu do przeprowadzenia przeliczenia i nie omieszkał zapytać polityków opozycji, czy są gotowi poznać „prawdziwe wyniki” wyborów, sugerując, że mogą one różnić się od oficjalnych.

Karol Nawrocki, zapowiedziany na nowego prezydenta RP od 6 sierpnia 2025 roku, ostrzegł przed próbami odebrania mu zwycięstwa i zapowiedział protesty w przypadku dalszych działań mających na celu podważenie wyników wyborów, jak relacjonuje PolsatNews.pl. Eksperci i politycy opozycji zaznaczają, że ponowne liczenie powinno odbywać się wyłącznie tam, gdzie zgłoszono nieprawidłowości i gdzie zostały one potwierdzone – a takich komisji jest dziewięć, informuje wp.pl.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz wyraził swoje zdanie, że nie ma powodów do szerokiego przeliczenia głosów, co wskazuje na pewne rozbieżności wśród opozycji. Adam Szłapka z kolei podkreślił konieczność sprawdzania i wyjaśniania nieprawidłowości, wskazując na rosnące napięcia polityczne, które mogą negatywnie wpływać na stabilność państwa, jak informuje PolsatNews.pl.

Portal wp.pl zauważa, że koalicja opozycyjna pozostaje podzielona w kwestii przeliczania wszystkich głosów, a część komentatorów porównuje obecną sytuację do „sekty smoleńskiej”, wskazując na silne emocje i ideologiczne podziały, które utrudniają osiągnięcie porozumienia.

Trwające spory wokół przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich wyraźnie pokazują, jak podzielone jest dziś polskie społeczeństwo. Decyzje Sądu Najwyższego, stanowisko PiS i reakcje opozycji odsłaniają głębokie napięcia, które wpływają na zaufanie do uczciwości wyborów. W tej sytuacji kluczowe staje się znalezienie rozwiązania opartego na prawie i transparentności, które pozwoli przywrócić stabilność i porozumienie w kraju.