Kontrowersje wokół Romana Giertycha i nagrań z Donaldem Tuskiem

Opublikowane przez: Cyprian Deneka

W czerwcu 2025 roku do mediów trafiły nagrania rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem z 2019 roku, które wywołały falę kontrowersji i intensywną debatę publiczną. Materiały ujawniają dyskusje na temat strategii wyborczych Platformy Obywatelskiej, personalnych decyzji dotyczących list wyborczych oraz krytykę ówczesnego lidera PO, Grzegorza Schetyny. Giertych potwierdził, że nagrania są autentyczne, wskazując jednak, iż zostały zarejestrowane nielegalnie za pomocą systemu Pegasus i użyte w celach politycznych przez media powiązane z partią rządzącą.

  • W czerwcu 2025 roku opublikowano nagrania rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem z 2019 roku dotyczące strategii wyborczej i personalnych decyzji w PO.
  • Giertych potwierdził autentyczność nagrań, ale zarzuca ich nielegalne pozyskanie przez system Pegasus i polityczne wykorzystanie przez media związane z PiS.
  • Nie ma potwierdzenia, że Giertych steruje Adamem Bodnarem, mimo takich sugestii w niektórych mediach.
  • Nagrania wywołały szeroką debatę na temat inwigilacji, fałszerstw wyborczych oraz wewnętrznych konfliktów w opozycji.
  • Izba Kontroli Nadzwyczajnej dopuściła ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach, a Giertych dąży do unieważnienia wyników wyborów w niektórych okręgach.

W tle sprawy pojawiły się również zarzuty dotyczące inwigilacji oraz fałszerstw wyborczych, które Roman Giertych zapowiedział wyjaśnić w drodze prawnej. Jednocześnie w przestrzeni medialnej pojawiły się sugestie o jego rzekomym wpływie na Adama Bodnara, jednak brak jest potwierdzeń tej tezy w dostępnych materiałach i wypowiedziach ekspertów. Sprawa ta wywołała liczne reakcje polityczne oraz komentarze zarówno ze strony polityków, jak i analityków.

Nagrania rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem – ujawnienie i kontekst

W czerwcu 2025 roku opublikowano nagrania rozmów między Romanem Giertychem a Donaldem Tuskiem z 2019 roku, które szybko stały się przedmiotem publicznej debaty. Jak podaje TVN24, rozmowy te dotyczyły przede wszystkim strategii wyborczej Platformy Obywatelskiej oraz personalnych decyzji dotyczących składu list wyborczych na wybory parlamentarne w 2019 roku.

W materiałach słychać m.in. dyskusje na temat chęci Giertycha, aby startować jako „dwójka” na liście w Warszawie, co jednak zostało zablokowane przez ówczesnego przewodniczącego PO, Grzegorza Schetynę. Jak informują Wiadomości Onet oraz Super Express, Giertych wyrażał swoje niezadowolenie z decyzji Schetyny, zarzucając mu uniemożliwienie startu do Senatu oraz Sejmu z atrakcyjnych okręgów wyborczych.

Dodatkowo, nagrania ujawniają ostre opinie Giertycha na temat polityków innych ugrupowań. Jak podkreślają portale Dorzeczy.pl i Interia.pl, Giertych nazwał przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji „debilami”, a także wygłosił kontrowersyjne uwagi dotyczące wyborców i mieszkańców Mazowsza. Według rp.pl, rozmowa miała miejsce pod koniec lata 2019 roku, a w tym samym roku Giertych był wielokrotnie inwigilowany przez system Pegasus.

Zarzuty o nielegalną inwigilację i wykorzystanie nagrań w politycznej rozgrywce

Roman Giertych potwierdził, że nagrania są autentyczne, jednak wskazał, iż zostały one zdobyte w sposób nielegalny, za pomocą systemu Pegasus. Jak informują wPolityce.pl oraz GazetaPrawna.pl, Giertych zarzucił mediom powiązanym z PiS wykorzystanie tych materiałów w celach politycznych, mających na celu szkodzenie jego pozycji.

Według raportów Citizen Lab oraz opinii ekspertów cytowanych przez Interia.pl i rp.pl, Giertych był inwigilowany przez system Pegasus aż 18 razy w 2019 roku. Także politycy tacy jak Radosław Sikorski i Radosław Rosati ocenili, że stosowanie Pegasusa miało miejsce bez odpowiedniej podstawy prawnej, co podkreśla GazetaPrawna.pl.

W przestrzeni medialnej pojawiły się również komentarze polityczne. Patryk Jaki, cytowany przez Dorzeczy.pl, skomentował nagrania jako część misji mającej na celu „zniszczyć, dzielić, wulgaryzować” scenę polityczną. W odpowiedzi na kontrowersje Giertych zapowiedział działania prawne, w tym wnioski o ponowne przeliczenie głosów wyborczych oraz dążenie do unieważnienia wyników wyborów w wybranych komisjach. Jak podaje oko.press, Izba Kontroli Nadzwyczajnej dopuściła już możliwość ponownego przeliczenia głosów w 13 komisjach wyborczych.

Reakcje na zarzuty o sterowanie Adamem Bodnarem i polityczne implikacje

16 czerwca 2025 roku na portalu niezalezna.pl prezes Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz zasugerował, że Roman Giertych steruje Adamem Bodnarem „z tylnego fotela”. Sugestia ta wywołała szerokie dyskusje i kontrowersje w mediach oraz wśród ekspertów. Jednak, jak wskazują Telewizja Republika, Onet i Interia, brak jest bezpośrednich informacji lub potwierdzeń na temat takiego wpływu Giertycha na Bodnara.

Eksperci oraz media, w tym rp.pl i wPolityce.pl, podkreślają, że nagrania dotyczą wyłącznie wewnętrznych kwestii partyjnych i strategii wyborczych Platformy Obywatelskiej, nie zawierając wątków dotyczących działań wobec Adama Bodnara. W sieci pojawiły się różne opinie na temat znaczenia ujawnionych rozmów – od ocen o „partyjnych układach” po stwierdzenia, że na taśmach nie ma niczego realnego, a jedynie polityczne odzywki, jak zauważa Dorzeczy.pl.

Dodatkowo w nagraniach Giertych podważał niemieckie pochodzenie lidera PO, co pokazuje napięcia personalne między politykami i dodaje kolejny wymiar do całości kontrowersji, jak przypomina wPolityce.pl.

Nagrania rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem oraz wywołane nimi reakcje pokazują, jak skomplikowana i pełna napięć jest dziś polska polityka. Zarzuty o nielegalną inwigilację i wykorzystanie tych materiałów do walki politycznej, a także spekulacje dotyczące wpływów Giertycha, podkreślają, jak mocno przeszłość i wewnętrzne spory wpływają na obecną sytuację. Sprawa wciąż się rozwija, a zapowiedziane przez Giertycha kroki prawne mogą przynieść kolejne niespodzianki.