Pierwszy gol w finale Ligi Mistrzów 2025: Hakimi nie świętował bramki

Opublikowane przez: Kamila Rolak

W finale Ligi Mistrzów sezonu 2024/25, który odbywa się 31 maja 2025 roku, na stadionie zgromadziły się tysiące kibiców, by obejrzeć starcie gigantów piłkarskich – Interu Mediolan oraz Paris Saint-Germain. Już w 12. minucie meczu padł pierwszy gol, zdobyty przez Achrafa Hakimiego z Interu Mediolan. Mimo że piłkarz otworzył wynik spotkania, nie celebrował swojego trafienia, okazując w ten sposób szacunek wobec swoich dawnych kibiców z Mediolanu, gdzie występował w sezonie 2020/21. To wyjątkowy moment dla Interu, który po 15 latach wraca do finału tych prestiżowych rozgrywek, a atmosfera na trybunach i boisku jest niezwykle napięta, co potwierdzają emocjonujące relacje ekspertów i fanów.

  • Pierwszy gol w finale Ligi Mistrzów 2024/25 zdobył Achraf Hakimi z Interu Mediolan w 12. minucie meczu.
  • Hakimi nie świętował bramki z szacunku dla swoich dawnych kibiców Interu, gdzie grał w sezonie 2020/21.
  • Inter Mediolan występuje w finale po 15 latach przerwy i nie zdobył Ligi Mistrzów od tego czasu.
  • W finale występują polscy piłkarze Piotr Zieliński i Nicola Zalewski, natomiast Robert Lewandowski nie zdobył gola w tym meczu.
  • Do przerwy Paris Saint-Germain prowadzi 1:0 po golu Hakimiego.

Pierwszy gol w finale Ligi Mistrzów 2024/25 – szczegóły zdarzenia

W 12. minucie finału Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a Paris Saint-Germain padł pierwszy gol meczu. Strzelcem tego ważnego trafienia został Achraf Hakimi, zawodnik Interu, który otworzył wynik spotkania. Warto podkreślić, że Hakimi po zdobyciu bramki nie celebrował jej w tradycyjny sposób – nie uniósł rąk, nie biegał po boisku, a jedynie spokojnie podniósł wzrok ku trybunom. Ten gest był wyrazem jego szacunku wobec kibiców Interu Mediolan, drużyny, w której grał w sezonie 2020/21. Jak podaje portal sport.pl, ten symboliczny moment zwrócił uwagę zarówno ekspertów, jak i fanów futbolu, którzy docenili wyjątkowość postawy piłkarza w tak ważnym meczu.

Kontekst historyczny i znaczenie finału dla Interu Mediolan

Dla Interu Mediolan finał Ligi Mistrzów w sezonie 2024/25 jest wydarzeniem o ogromnym znaczeniu. Klub powraca do decydującego starcia po 15 latach przerwy, co podkreśla wyjątkową wagę tego meczu dla całej drużyny oraz jej sympatyków. Jak informował wcześniej serwis sport.pl, atmosfera w klubie przed finałem była szczególnie podniosła. Zawodnicy Interu zagrali w spotkaniu w czarnych opaskach na znak pamięci i solidarności związanej z tragicznymi wieściami, które dotknęły środowisko piłkarskie tuż przed meczem. Długi okres bez zdobycia trofeum Ligi Mistrzów – dokładnie 15 lat – dodatkowo podnosi stawkę i mobilizuje drużynę do walki o upragniony sukces.

Polacy w finale Ligi Mistrzów 2025 – udział i statystyki

Finał Ligi Mistrzów w 2025 roku to także ważne wydarzenie dla polskiej piłki nożnej, ponieważ na boisku pojawiło się dwóch polskich reprezentantów: Piotr Zieliński oraz Nicola Zalewski. Obecność tych zawodników w tak prestiżowym meczu zwraca uwagę na rosnącą rolę Polaków w światowym futbolu. Jak podaje sportowefakty.wp.pl, choć Robert Lewandowski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich piłkarzy, to w tym finale nie udało mu się zdobyć gola. Piotr Zieliński w sezonie rozegrał łącznie 39 spotkań i zdobył dwie bramki, jednak w 12 meczach Serie A nie trafiał do siatki, co pokazuje zróżnicowaną formę tego zawodnika w klubie oraz reprezentacji. Według portalu goal.pl, ostatnim Polakiem, który zdobył trofeum Ligi Mistrzów, pozostaje Robert Lewandowski, co sprawia, że obecność Zielińskiego i Zalewskiego w finale jest istotnym momentem dla polskich fanów futbolu.

Przebieg pierwszej połowy i aktualny wynik

Pierwsza połowa finału Ligi Mistrzów 2024/25 dostarczyła mnóstwo emocji i pełną energii walkę obu drużyn. Paris Saint-Germain prowadzi 1:0 po golu Achrafa Hakimiego, zdobytym już na samym początku meczu. Zarówno Inter Mediolan, jak i PSG pokazują ogromne zaangażowanie i determinację, walcząc o każdą piłkę. Kibice na stadionie i przed telewizorami żywo reagują na każdy ruch, z niecierpliwością oczekując, co przyniesie druga połowa tego prestiżowego starcia.