Robert Bąkiewicz dziękuje prezydentowi Dudzie za ułaskawienie
Robert Bąkiewicz, znany działacz środowisk prawicowych, publicznie podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie za podpisanie aktu ułaskawienia, który darował mu karę ograniczenia wolności. Decyzja ta zapadła w ubiegły piątek, a Bąkiewicz wyraził wdzięczność w mediach we wtorek, podkreślając, że jest to dla niego ważny sygnał wsparcia i obrony prawdy. Według niego, w toku postępowania sądowego próbowano przedstawić go jako przestępcę i agresora, podczas gdy prawdziwym napastnikiem miała być osoba znana jako „Babcia Kasia”.

- Prezydent Andrzej Duda podpisał w piątek akt ułaskawienia Roberta Bąkiewicza, darując mu karę ograniczenia wolności.
- Robert Bąkiewicz podziękował prezydentowi za ułaskawienie i podkreślił, że próbowano go niesłusznie przedstawić jako przestępcę i agresora.
- Według Bąkiewicza, prawdziwym napastnikiem była osoba znana jako „Babcia Kasia”.
- Decyzja prezydenta Dudy została odebrana przez Bąkiewicza jako obrona prawdy, sprawiedliwości i osób bezprawnie ściganych.
- Sprawa wywołała szerokie zainteresowanie mediów i opinii publicznej, które relacjonują zarówno akt ułaskawienia, jak i reakcję samego Bąkiewicza.
Sprawa ułaskawienia Roberta Bąkiewicza wywołała szerokie zainteresowanie mediów oraz opinii publicznej, które relacjonują zarówno sam akt łaski, jak i reakcję samego działacza. Dla Bąkiewicza jest to nie tylko osobiste oczyszczenie, ale także symboliczna obrona osób, które – jak podkreśla – są bezprawnie ścigane w Polsce.
Akt ułaskawienia Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę
W piątek prezydent Andrzej Duda podpisał akt ułaskawienia Roberta Bąkiewicza, darując mu karę ograniczenia wolności, którą wcześniej wymierzono działaczowi. Informację o ułaskawieniu sam Bąkiewicz potwierdził we wtorek, wyrażając publicznie wdzięczność wobec głowy państwa za podjęcie tej decyzji.
Dla Bąkiewicza decyzja prezydenta była ważnym gestem wsparcia, który potraktował jako obronę prawdy i sprawiedliwości. Podkreślił, że akt łaski to także wyraz solidarności wobec osób, które – jego zdaniem – są bezprawnie ścigane za swoje poglądy i działalność społeczną. Jak podaje polsatnews.pl, ułaskawienie dotyczyło właśnie kary ograniczenia wolności, nałożonej na Bąkiewicza w związku z wcześniejszymi zarzutami.
Stanowisko Roberta Bąkiewicza w sprawie zarzutów i konfliktu z „Babcią Kasią”
Robert Bąkiewicz stanowczo odrzuca zarzuty, które starały się przedstawić go jako przestępcę i agresora. Według jego relacji, prawdziwym napastnikiem w całym konflikcie była osoba określana jako „Babcia Kasia”. Bąkiewicz podkreślił, że próbowano „ze mnie zrobić przestępcę”, podczas gdy to właśnie „Babcia Kasia” wykazywała agresywne zachowania.
Jak podaje polsatnews.pl, ta narracja była istotnym elementem motywacji prezydenta Andrzeja Dudy do podjęcia decyzji o ułaskawieniu. Działacz wskazał, że sprawiedliwość wymagała przywrócenia prawdy i obrony tych, którzy są niesłusznie oskarżani.
Reakcje i kontekst medialny wokół ułaskawienia
Informacje o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza oraz jego podziękowania pojawiły się w mediach 15 lipca 2025 roku, wywołując szerokie zainteresowanie opinii publicznej. Wcześniejsze doniesienia medialne dotyczyły toczącego się sporu oraz zarzutów wobec działacza, które teraz zostały złagodzone przez decyzję prezydenta.
Jak podaje polsatnews.pl, zwolennicy Bąkiewicza postrzegają tę sprawę jako przykład obrony praworządności wobec osób zaangażowanych w działalność społeczną i polityczną. Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy może mieć istotny wpływ na dalsze postrzeganie środowisk prawicowych w Polsce, wzmacniając ich poczucie wsparcia ze strony instytucji państwowych.
Decyzja o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza na pewno nie zakończy dyskusji – to kolejny dowód na to, jak skomplikowane bywają relacje między władzą, prawem i społecznymi emocjami.