Słabe dane z przemysłu USA, ale Wall Street kończy dzień na plusie

Opublikowane przez: Witold Malcherek

W poniedziałek 2 czerwca 2025 roku pojawiły się niepokojące sygnały z amerykańskiego sektora przemysłowego, które wskazują na dalsze kurczenie się tej gałęzi gospodarki. Indeks ISM, mierzący kondycję przemysłu w USA, wykazał spadek nowych zamówień oraz utrzymujący się niski poziom zatrudnienia. Jednocześnie administracja prezydenta Donalda Trumpa zapowiedziała podwyżkę ceł na stal i aluminium do 50 proc., które mają wejść w życie już 4 czerwca. Pomimo tych czynników negatywnie wpływających na rynek, nowojorskie giełdy zakończyły sesję na plusie, co wywołuje pytania o dalszy wpływ wojny celnej na amerykańską gospodarkę oraz globalne rynki.

  • Indeks ISM przemysłu USA pozostaje poniżej 50 pkt, wskazując na kurczenie się sektora.
  • Nowe zamówienia spadają czwarty miesiąc z rzędu, a zatrudnienie w przemyśle jest na niskim poziomie.
  • Koszty produkcji rosną, choć tempo wzrostu cen nieco słabnie, co może sugerować przesilenie inflacyjne.
  • Prezydent Trump podwoił cła na stal i aluminium do 50 proc., które zaczną obowiązywać od 4 czerwca.
  • Pomimo tych negatywnych sygnałów, Wall Street zakończył sesję 2 czerwca na plusie, choć inwestorzy pozostają nerwowi.

Negatywne dane z amerykańskiego przemysłu

Wskaźnik ISM dla sektora przemysłowego w Stanach Zjednoczonych utrzymuje się poniżej granicy 50 punktów, co klasyfikuje ten sektor jako kurczący się. Jest to sygnał, że przemysł mierzy się z wyzwaniami i spowolnieniem aktywności produkcyjnej. Jak podaje portal bithub.pl, nowe zamówienia spadają już czwarty miesiąc z rzędu i obecnie wynoszą 47,6 pkt, co w dalszym ciągu wskazuje na fazę spadkową.

Również wskaźnik zatrudnienia w sektorze przemysłowym wzrósł do 46,8 pkt, jednak pozostaje w trendzie spadkowym, co świadczy o utrzymująco się niskim poziomie tworzenia nowych miejsc pracy w branży. Jest to szczególnie istotne w kontekście perspektyw wzrostu gospodarczego, ponieważ zatrudnienie w przemyśle jest ważnym wskaźnikiem kondycji całej gospodarki.

Na uwagę zasługuje również rosnący wskaźnik kosztów produkcji. Indeks cen osiągnął 69,4 pkt, co wskazuje na utrzymujące się wysokie koszty produkcji. Choć tempo wzrostu kosztów nieco słabnie, co może sugerować zbliżające się przesilenie inflacyjne, to nadal jest to czynnik obciążający firmy przemysłowe. Według bithub.pl, aż 57 proc. amerykańskiego PKB przemysłowego znajduje się obecnie w strefie kontrakcji, co świadczy o szerokim rozprzestrzenianiu się problemów w sektorze.

Podwyżki ceł i wojny handlowe podsycają napięcia

Administracja prezydenta Donalda Trumpa podjęła decyzję o podwojeniu ceł na importowaną stal i aluminium z poziomu 25 do 50 proc. Nowe stawki celne zaczną obowiązywać już 4 czerwca, co potwierdzają informacje przekazywane przez TVP Info oraz businessinsider.com.pl. Cła te mają na celu wzmocnienie amerykańskiego przemysłu stalowego poprzez ograniczenie konkurencji zagranicznej, jednak ich koszt jest szacowany na co najmniej 34 mld dolarów, co może obciążyć zarówno przemysł, jak i konsumentów.

Prezydent Trump oskarża Pekin o naruszenie umowy dotyczącej deeskalacji napięć handlowych, co dodatkowo zaostrza konflikt celny i podsyca niepewność na rynkach. Jak podaje index.sme.sk, sytuacja ta komplikuje perspektywy porozumienia i zwiększa ryzyko dalszej eskalacji wojny handlowej. Warto przypomnieć, że wcześniej Stany Zjednoczone były największym importerem stali na świecie, co podkreśla skalę wpływu tych ceł nie tylko na rynek amerykański, ale i na globalne łańcuchy dostaw, zwracają uwagę eksperci z businessinsider.com.pl.

Reakcje rynków i perspektywy na Wall Street

Mimo niepokojących danych z sektora przemysłowego oraz eskalacji sporów celnych, indeks S&P 500 zakończył sesję 2 czerwca na plusie, co świadczy o pewnej odporności rynku akcji na negatywne informacje. Jak podaje bankier.pl, inwestorzy zdają się ignorować część złych sygnałów, co może wynikać z oczekiwań na dalsze działania stymulacyjne lub nadziei na szybkie rozwiązanie konfliktów handlowych.

Jednak kontrakty terminowe wykazywały czerwone sygnały, a inwestorzy zachowywali się nerwowo przed kolejną sesją, informuje bankingo.pl. Taka zmienność wskazuje na utrzymujące się obawy dotyczące stabilności rynku i możliwych dalszych zawirowań.

Dodatkowo, wprowadzenie nowego amerykańskiego prawa podatkowego, określanego jako „One Big Beautiful Bill Act”, może przekształcić obecny konflikt handlowy w tzw. wojnę kapitałową, co wywołuje dodatkowe niepokoje na Wall Street. Informacje pochodzące z cnbc.com wskazują, że dalsza eskalacja napięć celnych i podatkowych może negatywnie wpłynąć na globalne przepływy kapitałowe oraz stabilność rynków finansowych.

Choć obecne wzrosty napawają optymizmem, eksperci przestrzegają, że dalsze zaostrzanie ceł i narastające napięcia w handlu mogą przynieść nieprzewidziane skutki. W najbliższym czasie kluczowe będą kolejne kroki administracji USA oraz reakcje Chin i innych partnerów, które zadecydują o kierunku, w jakim podąży gospodarka i rynki.