Trump rozważa sprzedaż Tesli od Muska w cieniu narastającego konfliktu
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump rozważa sprzedaż lub oddanie czerwonej Tesli Model S, którą nabył w marcu tego roku bezpośrednio od Elona Muska. Samochód, będący symbolem początkowej współpracy między byłym prezydentem a szefem Tesli, nadal stoi na parkingu przy Białym Domu. Decyzja Trumpa wynika z narastającego konfliktu z Muskiem, który w ostatnich tygodniach przybrał na sile i zaczął negatywnie odbijać się nie tylko na relacjach osobistych, ale także na kondycji finansowej Tesli. W tle sporu pojawiają się również rządowe kontrakty oraz krytyka polityki podatkowej, co dodatkowo komplikuje sytuację.

- Donald Trump rozważa sprzedaż lub oddanie czerwonej Tesli Model S zakupionej od Elona Muska w marcu 2025 roku.
- Konflikt między Trumpem a Muskiem zaostrzył się, a prezydent publicznie skrytykował szefa Tesli, co negatywnie wpłynęło na notowania firmy.
- Akcje Tesli spadły o ponad 14 proc., a kapitalizacja firmy zmalała o około 152 mld dolarów.
- Sprzedaż samochodów Tesli spada od kilku miesięcy, szczególnie na rynkach europejskich, co jest częściowo efektem sporu i protestu konsumentów.
- Samochód Tesla nadal stoi przy Białym Domu, jednak współpraca między Trumpem a Muskiem wydaje się zakończona.
W miarę jak napięcia między byłym prezydentem a magnatem technologicznym rosną, coraz bardziej prawdopodobne staje się, że współpraca między nimi dobiega końca. Trump nie wyklucza zerwania umów z firmami Muska, co może przynieść wymierne oszczędności dla rządu USA, jednak jednocześnie grozi poważnymi konsekwencjami dla rynku pojazdów elektrycznych i samej Tesli.
Początek relacji i zakup Tesli przez Trumpa
W marcu 2025 roku Donald Trump dokonał symbolicznego zakupu – nabył czerwoną Teslę Model S od Elona Muska. Był to gest o dużym znaczeniu politycznym i wizerunkowym, mający podkreślić sojusz między byłym prezydentem a jednym z najbardziej wpływowych przedsiębiorców w branży motoryzacyjnej i technologicznej. Samochód został zaparkowany na parkingu przy Białym Domu, co dodatkowo sygnalizowało bliską współpracę pomiędzy obiema stronami.
Jak informowało GazetaPrawna.pl na początku czerwca 2025 roku, zakup ten był postrzegany jako część większego porozumienia, które mogło zaowocować kooperacją na wielu płaszczyznach – zarówno w zakresie innowacji technologicznych, jak i potencjalnych kontraktów rządowych. Wówczas relacje między Trumpem a Muskiem wydawały się stabilne i pełne wzajemnego szacunku.
Narastający konflikt i publiczne oskarżenia
Jednak w ostatnich tygodniach sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Donald Trump publicznie zaatakował Elona Muska, określając go mianem „człowieka, który postradał zmysły”. Według relacji dziennik.pl oraz biznesinfo.pl, były prezydent stwierdził, że Musk „oszalał” oraz jest „na wyczerpaniu”, co wywołało gwałtowne reakcje w mediach i środowisku biznesowym.
Trump jednoznacznie oświadczył, że nie zamierza podejmować dalszych rozmów z Muskiem, a także zasugerował możliwość zakończenia kontraktów rządowych z firmami należącymi do przedsiębiorcy. Jak podają rp.pl oraz bankier.pl, jego zdaniem takie kroki mogłyby przynieść oszczędności dla amerykańskiego budżetu.
W odpowiedzi Elon Musk nazwał zarzuty Trumpa „oczywistym kłamstwem”, jak relacjonuje biznesinfo.pl, co tylko zaostrzyło konflikt. Dodatkowym punktem spornym stała się krytyka projektu ustawy podatkowej forsowanej przez Trumpa. Musk określił ją jako „okropne paskudztwo” i ostrzegł, że może wywołać recesję w USA, co podaje onet.pl. W ten sposób spór przeniósł się z poziomu osobistych ataków na kwestie polityczne i gospodarcze.
Konsekwencje finansowe i rynkowe dla Tesli
Konflikt między Trumpem a Muskiem odbił się również na kondycji finansowej Tesli. Podczas czwartkowej sesji giełdowej akcje firmy spadły o ponad 14 proc., co oznaczało utratę około 152-153 mld dolarów kapitalizacji rynkowej. Informacje te potwierdzają bankier.pl, parkiet.com oraz next.gazeta.pl. Spadek wartości firmy przełożył się również na majątek samego Elona Muska, który w ciągu jednego dnia zmalał o 34 mld dolarów – podaje Interia.pl.
Sprzedaż samochodów Tesli również odczuła skutki konfliktu. Według danych Forsal.pl oraz subiektywnieofinansach.pl, w pierwszym kwartale 2025 roku zanotowano spadek sprzedaży o 20 proc. W maju spadek ten utrzymywał się już przez piąty z rzędu miesiąc, szczególnie na dużych rynkach europejskich. Eksperci cytowani przez Forsal.pl podkreślają, że część konsumentów traktuje ograniczenie popytu jako formę protestu wobec Muska i jego działań.
Mimo zapowiedzi Trumpa dotyczących możliwej sprzedaży lub oddania Tesli, samochód marki Tesla nadal stoi na parkingu przy Białym Domu, jak relacjonuje tvn24.pl. Ta sytuacja podkreśla niepewność co do przyszłości relacji między byłym prezydentem a przedsiębiorcą.
Perspektywy i możliwe dalsze kroki
Obecnie Donald Trump rozważa sprzedaż lub oddanie Tesli Model S, co według GazetaPrawna.pl może być sygnałem ostatecznego rozłamu w relacjach z Elonem Muskiem. Ponadto prezydent USA nie wyklucza zakończenia współpracy i kontraktów rządowych z firmami Muska, co – jak podają rp.pl i bankier.pl – miałoby przynieść oszczędności budżetowe.
Z kolei Elon Musk dodatkowo zaostrzył konflikt, opowiadając się za impeachmentem Trumpa, co relacjonuje rp.pl. To działanie wskazuje na trwałe zerwanie sojuszu, które może mieć poważne konsekwencje zarówno dla obu stron, jak i dla całego rynku pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych oraz na świecie.
Trudno dziś jednoznacznie powiedzieć, jak potoczą się relacje między Donaldem Trumpem a Elonem Muskiem. Konflikt między nimi wykracza jednak poza prywatne porachunki – ma realny wpływ na rynek oraz kształtowanie się polityki w branży motoryzacyjnej i technologicznej. Wygląda na to, że obie strony będą musiały zmierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji przez dłuższy czas.