Wojsko zgubiło 240 min przeciwczołgowych. Siedmiu żołnierzy oskarżonych
Latem 2024 roku doszło do niepokojącego zdarzenia podczas operacji logistycznej w pobliżu Szczecina. Podczas rozładunku pociągu zaginęło aż 240 min przeciwczołgowych, które miały zostać przetransportowane do Regionalnej Bazy Logistycznej w Mostach koło Goleniowa. Przez niemal dwa tygodnie poszukiwania tych materiałów wybuchowych nie przynosiły efektu, co wywołało poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa oraz nadzoru nad tak niebezpiecznym ładunkiem.

- 240 min przeciwczołgowych zaginęło 5 lipca 2024 roku podczas rozładunku pociągu niedaleko Szczecina.
- Miny odnaleziono na bocznicy w województwie podlaskim, niedaleko magazynu firmy IKEA.
- Siedem osób – pięciu czynnych wojskowych i dwóch oficerów rezerwy – zostało oskarżonych o niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy.
- Akt oskarżenia skierowano do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
- Oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia.
Miny wreszcie odnaleziono na bocznicy kolejowej w województwie podlaskim, niedaleko magazynu firmy IKEA. W związku z tym incydentem, prokuratura wojskowa skierowała akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom – wśród nich jest pięciu czynnych żołnierzy oraz dwóch oficerów rezerwy, w tym były komendant składu amunicji. Przestępstwa, o które są oskarżeni, dotyczą niedopełnienia obowiązków nadzoru i ochrony materiałów wybuchowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia trafił do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Okoliczności zaginięcia min przeciwczołgowych
Do zaginięcia 240 min przeciwczołgowych doszło 5 lipca 2024 roku podczas rozładunku pociągu niedaleko Szczecina. Miny te miały zostać przewiezione do 1. Regionalnej Bazy Logistycznej – Skład Mosty, położonej w okolicach Goleniowa. Ich zniknięcie stanowiło poważny problem, ponieważ materiały wybuchowe o takim charakterze wymagają szczególnej ostrożności i nadzoru.
Przez blisko dwa tygodnie miny pozostawały nieodnalezione, co wzbudziło poważne obawy wśród służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz wśród opinii publicznej. Wzmożone poszukiwania trwały bez skutku, a sprawa zaczęła budzić coraz większe kontrowersje. Jak podaje portal rp.pl, przypomnienie o tym incydencie pojawiło się na początku stycznia 2025 roku w serwisie Onet, który przypomniał o wydarzeniu sprzed niemal roku.
Odnalezienie min i działania prokuratury
Miny przeciwczołgowe odnaleziono na bocznicy kolejowej w województwie podlaskim, niedaleko magazynu firmy IKEA. Informacje te zostały potwierdzone przez źródła TVN24 oraz WP.pl, które szczegółowo relacjonowały przebieg odnalezienia zagubionego ładunku.
Po zgłoszeniu przestępstwa do Działu do Spraw Wojskowych Prokuratury, wszczęto śledztwo w tej sprawie. Jak informuje portal legaartis.pl, organy ścigania podjęły intensywne działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności zaginięcia materiałów wybuchowych oraz ustalenie osób odpowiedzialnych za zaniedbania. W efekcie przygotowano akt oskarżenia skierowany do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu. Fakt ten potwierdzają doniesienia TVP Szczecin oraz WP.pl, które podkreślają powagę oraz zasięg postępowania sądowego.
Zarzuty i osoby oskarżone
W sprawie usłyszało zarzuty siedem osób. Są to pięciu czynnych wojskowych o stopniach od kaprala do porucznika oraz dwóch oficerów rezerwy, w tym były komendant składu amunicji w Mostach. Informacje te podał TVN24, wskazując na różnorodność stopni wojskowych wśród oskarżonych.
Zarzuty dotyczą przede wszystkim niedopełnienia obowiązków związanych z nadzorem i ochroną materiałów wybuchowych, a także poświadczenia nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ładunku. Te czyny są traktowane bardzo poważnie, gdyż bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu zarówno wojskowym, jak i cywilom.
Wobec siedmiu oskarżonych grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Podkreślają to źródła TVN24 oraz DoRzeczy, które relacjonują rozwój sprawy. Serwis dorzeczy.pl wskazuje, że akt oskarżenia został sporządzony właśnie w związku z incydentem, który miał miejsce 5 lipca 2024 roku, co podkreśla ciągłość i powagę postępowania.
—
Zaginięcie min przeciwpancernych ujawniło poważne luki w organizacji i nadzorze w Wojsku Polskim. Śledztwo i postawienie zarzutów wskazują, że władze traktują tę sprawę niezwykle poważnie, a bezpieczeństwo materiałów wybuchowych pozostaje dla nich priorytetem. Teraz wszystko zależy od decyzji sądu, który zdecyduje o dalszym losie osób zaangażowanych w tę sprawę.