4 kroki europejskiej solidarności:
Do przyjaciół Rusinów
(i innych narodów Młodej Europy)
Bracia!
Są chwile, w których solidarność między narodami jest wystawiana na szczególną próbę. Wznosi się ponad historycznie warunkowanymi różnicami i często zapiekłymi animozjami. Wznosi – bo zagrożone są wartości dla nas wszystkich najważniejsze. Nasza wolność, niezawisłość i bezpieczeństwo. A te gwarantują nam przyszłość i nadzieję na zgodne współistnienie.
Przez wiele lat, żyliśmy z piętnem dwóch totalitaryzmów, które złamały życia wielu przeszłym pokoleniom. W imię chęci dominacji i realizacji politycznych zamierzeń mordowano nas, głodzono, dręczono, skazywano na zapomnienie najlepszych synów naszych ojczyzn. I właśnie dlatego wciąż pamiętamy czym jest i jak smakuje niedawno wywalczona – WOLNOŚĆ!
Ale nic nie jest dane raz i na zawsze. Przywiązanie do tego co cenne i wartościowe trzeba potwierdzać każdego dnia. Dlatego wciąż pamiętamy chwile, gdy wielka polityka w imię wygody i krótkowzrocznych interesów potrafiła skazywać wiele narodów na lata zniewolenia, zewnętrznej opresji i zagładę. Pamiętamy – bo to nas skazano na lata sowieckiej niewoli.
Przez ostatnie lata obserwowaliśmy odradzający się i napędzany niezdrowymi ambicjami rosyjski imperializm. Wysoką zań cenę zapłaciły już narody Kaukazu – Czeczeńcy, Gruzini, Abchazowie. Ze zdziwieniem obserwowaliśmy milczącą zgodę świata na tak brutalną i pozbawioną skrupułów politykę. Wkrótce potem w niejasnych okolicznościach zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Haniebnym cieniem kładzie się na naszą rzeczywistość proces wyjaśniania tej tragedii.
A teraz na ulicach Europy, tej naszej upragnionej i wolnej Europy umierają młodzi Ukraińcy. We własnej stolicy niepodległego przecież państwa giną manifestując umiłowanie swej ojczyzny.
Giną tylko dlatego, że ośmielili się z determinacją okazywać przynależność do naszego kręgu cywilizacyjnego. Że uwierzyli w wartości, które zbudowały od podstaw ideę wspólnej Europy.
Odradzające się imperium zła sięga po wolną Ukrainę, jutro może przyjść czas na Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Rumunię, a nawet Węgry. Ba, zagrożone są także Finlandia i Szwecja. Niejasna jest przyszłość Mołdowy. Dziesiątki narodów cierpią w zderzeniu z rosyjskim aparatem przemocy, szantażu, agresji i ekonomicznej presji. Czas powiedzieć w końcu dość tej spirali niegodziwości.
Odważnie sprzeciwmy się przemocy i powiedzmy stanowcze nie dla rozbijania spójności terytorialnej naszego sąsiada.
Niech żyje wolność i niepodległość. Nie jesteś sama Ukraino!
– See more at: http://ukrainenotalone.org